Leon Verdas to obiecujący zabójca w drużynie spartan na Miami,jednak niedługo ma dostać zadanie zależące od jego życia,jego pseudonim to Verdan,Leon najlepiej działa kuszą dlatego zawsze kiedy drużyna spartan idzie na bój to właśnie Leonowi dają kuszę oraz bełty.Drużyna spartan tak samo jak drużyna assasynów wychodzi na bój nocą to siebie eliminują.Assasynowie najlepsi są w skakaniu na dachach itd. to oni kreują młode umysły ludzi którzy później stają się dobrymi Assassynami.Obie te drużyny wmawiają sobie ,że muszą ocalić gatunek ludzki przed zakładą.
Violetta Castilio to świetna zabójczyni w drużynie Assasynów dobrze skacze i biega po dachach to ona najlepiej umie Le Parkour najlepiej włada ostrzami i łukiem.Jest cicha i najlepsza jako Assasyn dlatego niedługo ma dostać zadanie zależące od jej życia.Jej pseudonim to Violio.
Pewnego dnia w drużynie Assasynów i Spartan zostało przydzielone zadanie dla najlepszego zabójcy a jak ono brzmiało? to samo powiedział szef Assasynów i Spartan do Violetty i Leona.
-Posłuchaj mnie zabójczynio/zabójco to zadanie specjalne na które masz 3 dni, 2 dni szpiegowania i 1 w którym skrucisz o głowę najlepszego/najlepszą zabójczynię/zabójcę w drużynie Spartan/Assasynów.
Gdy każde z nich się o tym dowiedziało zaczęło myśleć,oboje pomyśleli o tym samym są współczesne czasy każdy lubi trochę wypić i wskoczyć z kimś do łóżka i trochę się zabawić nie prawdaż? oboje weszli do luksusowego klubu Hearts i ubrali się najbardziej seksownie jak umieli,on i ona wiedzieli jak wyglądać żeby się komuś przypodobać.Ona założyła gorset szpilki spódniczkę..wszystkie damskie dodatki,które podkreślały jej kształty.On natomiast ubrał się w jeansy i koszulę w kratę.Od razu się rozpoznali jednak nie poczuli chęci aby skończyć życie tej osoby poczuli...ciepło na sercu uśmiechali się do siebie a to był przecież zwiastun miłości która zawitała w nich od pierwszego wejrzenia.Podeszli do siebie i wtulili się,czuli ciepło drugiej osoby i serce bijące dla drugiej połówki.Wszystko miało potoczyć się inaczej..ale przez miłość wylądowali w łóżku zamiast dalej pomagać swym drużynom,łączyła ich za duża miłość..która była od tak nie dawna ale była tak trwała.Nie potrafili bez siebie żyć musieli coś wykombinować aby mogli być razem,już na zawsze.
*Violetta*
Obudziłam się w sypialni bardzo bolała mnie głowa..przekręciłam się na bok i zobaczyłam śpiącego Leona...tego którego miałam zabić,ale zakochałam się w nim.Wstałam ubrałam się i zjadłam śniadanie.Usiadłam sztywno na kanapie i rozmyślałam co zrobić gdy przerwał to nagły atak nudności pobiegłam do toalety i zwymiotowałam.Zaniepokojona tym postanowiłam sprawdzić czy nie jestem w ciąży.W końcu boli mnie brzuch i wymiotuje wróciłam z nim do domku na plaży w którym Leon jeszcze spał wykorzystałam to i według wszystkich instrukcji zrobiłam test ciążowy czekałam chwilę na wynik.Pokazały się 2 kreski..pozytywny zaczęłam szlochać.Przecież jak będziemy mogli się być razem i z dzieckiem.
*Leon*
Obudziłem się i usłyszałem szlochanie najpewniej Violi bez pukania weszłem do toalety.Gdy moja ukochana mnie zobaczyła cała pobladła..zobaczyłem co trzyma w dłoniach wyjąłem to i popatrzyłem...ona jest w ciąży.Wyrzuciłem go i mocno przytuliłem Violettę.
Jak potoczyły się sprawy?Wyprowadziliśmy się do Arizony zmieniliśmy nazwiska wzieliśmy ślub,a nasza dziewczynka Claudia rosła szczęśliwie.To był mały wypadek przez który mogliśmy zginąć..przez nas obie drużyny się rozpadły i już nigdy nie zabijaliśmy.Gdybyśmy dzień później odlecieli do Arizony zostalibyśmy martwi,otóż obie drużyny za nami węszyły ale rozpadły się dlatego,że nie było w nich najlepszych tzn.mnie i Violi.Ale także dlatego iż szejkowcy z Afganistanu załatwili obie drużyny.Ja i Viola mieszkamy w małym domku i jesteśmy szczęśliwi unikamy rozgłosu ale mamy dobrze płatną pracę.Z jednej strony dzięki drużynom złączyliśmy miłość ale z drugiej strony przez drużyny mogliśmy ją stracić.Gdyby ta historia potoczyłaby się inaczej nie wybaczyłbym tego sobie.
Koniec.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Kochani jest to na konkurs bardzo długo myślałam i myślałam aż naskrobałam coś takiego:) miało to być coś o przyszłości i coś odmiennego niż dotychczas.A propos właśnie wczoraj pofarbowałam sobie końcówki włosów! miały być niebieskie ale zamiast tego wyszły jakby zielone..mi się jednak podobają zostało mi jeszcze dużo tej pianki więc,później potrzymam ją dłużej:).
~Całuski od Moniki.
Zmienianko!
Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!
środa, 9 lipca 2014
Zupełnie inna bajka one shot cz.4
*Leon*
Nie wiem czemu ale momentalnie się zdenerwowałem,ja ją kocham a Lu to tylko moja przyjaciółka...chociaż nie mam pewności czy teraz będzie się ze mną przyjaźnić.
-Violu co ty gadasz?! jestem z tobą bo cię kocham a to moja przyjaciółka!
-Nie wierzę ci.-odkrzyknęła smutnym i łamiącym się głosem.
*Viola*
Rozpłakałam się i szybko uciekłam w stronę parku,usiadłam na jednej z ławek i wyciągnęłam żyletkę.Zaczęłam ciąć całą rękę,gdy poczułam mniejszy ból zapaliłam papierosa a potem wypiłam piwo które o dziwo znalazłam w torebce.Położyłam się na ławce i dalej nie pamiętam..
*Leon*
Biegłem za Violą ale później zgubiłem ją postanowiłem odpocząć w parku ale zobaczyłem tam Violę,szybko podeszłem do niej i wziąłem ją na ręce.Poczułem od niej papierosy alkohol,a na ręku zobaczyłem moje imię które zrobiła na ręku żyletką.Szybko zaniosłem ją do domu i położyłem na jej łóżku.Przykryłem ją kocem...wyglądała tak słodko.Zeszłem na dół żeby przygotować spaghetti moje ulubione danie,byłem głodny przy okazji zrobię też Violi,na stole zobaczyłem karteczkę gdzie mama napisała ,że nie będzie ich tydzień bo wyjeżdżają w delegację.Kiedy ja zjadłem zobaczyłem jak Viola idzie do kuchni trzymając się za głowę.
-O boże jak mnie głowa nawala.
-Nie nawala by cię gdybyś nie piła i nie paliła.
-Ale ja musiałam.
-Nic nie musiałaś.
-Musiałam bo nie wybrałeś mnie wybrałeś Ludmiłę.
-Co?
-To co słyszysz.
Podeszłem do niej i namiętnie pocałowałem.
-To ciebie wybrałem.
Na pocałunku się nie skończyło.
*Violetta*
Słoneczne promyki swawolnie przedzierały się przez aksamitne zasłony domu.Przebudziłam się i chciałam sięgnąć po mój telefon,jednak go tam nie było otworzyłam oczy i spojrzałam w prawą stronę łóżka gdzie spał Leon...kiedy przypomniałam sobie co wczoraj robiłam z Leonem uśmiechnęłam się promieniście i pocałowałam go w usta na co on zaczął się budzić.
Zupełnie inna bajka one shot cz.3
*Leon*
-To było...
-Magiczne...-odpowiedziała Viola łapiąc oddech szczęścia.
Przytuliłem ją jakby...odruchowo? nie wiem dlaczego ale od razu gdy Viola,pojawiła się w moim domu serce zaczęło mi mocniej bić a jej słodycz mnie opakowała.
-Violu kocham cię.-w końcu wyznałem. Ona tylko uśmiechnęła się energicznie.
-Ja też cię kocham Leon.-kiedy wypowiedziała te słowa ze swoich pięknych drobnych ust uśmiechnąłem się promiennie.
Po tych szczęśliwych wyznaniach weszliśmy do studia,po czym udaliśmy się do sali śpiewu gdzie Viola miała poćwiczyć przed egzaminem.
-Lleon a jak nie dam rady..
Podeszłem do niej i chwyciłem ją za ręce.
-Na pewno dasz radę myszko.
-No dobrze,może zaśpiewam soy mi mejor momento?
-Nowa piosenka?
-Dokładnie.
-Z chęcią posłucham.
*Violetta*
Podeszłam do fortepianu i zaczęłam śpiewać i grać...dla Leona czułam do niego więcej niż przyjaźń mimo,że to wszystko zaczęło się tak szybko.Gdy skończyłam śpiewać wtuliłam się w Leona.Jednak przypomniało mi się ,że zapomniałam partytury.
-Leoś poczekaj biegnę do domu po partyturę.
-No dobrze,wracaj szybko.
*Ludmiła*
Byłam tak smutna co zobaczyłam,że płakałam jak małe dziecko w końcu postanowiłam porozmawiać o tym z Leonem był w sali od śpiewu.Szybkim krokiem wkroczyłam i wygranęłam prosto z mostu.
-Leon musimy pogadać.
-Ok,mów.
-Widziałam cię z tą dziewczyną zakochałeś się w niej?
-Chyba tak jest taka miła cudowna piękna śmiała itd.
-Ale jak możesz?!
-Ale co?
-Ja cię kocham debilu!
-Lu..jja..nie czuję do ciebie nic prócz przyjaźni,przykro mi.
*Violetta*
Oglądałam tą całą scenkę,rozpłakałam się teraz Leon będzie próbował ją odyskać a ja zostanę na boku..wbiegłam do sali.
-Leon jak możesz! Albo ona,albo ja wybieraj.-krzyknęłam łamiącym się głosem.
-Jja...
-To było...
-Magiczne...-odpowiedziała Viola łapiąc oddech szczęścia.
Przytuliłem ją jakby...odruchowo? nie wiem dlaczego ale od razu gdy Viola,pojawiła się w moim domu serce zaczęło mi mocniej bić a jej słodycz mnie opakowała.
-Violu kocham cię.-w końcu wyznałem. Ona tylko uśmiechnęła się energicznie.
-Ja też cię kocham Leon.-kiedy wypowiedziała te słowa ze swoich pięknych drobnych ust uśmiechnąłem się promiennie.
Po tych szczęśliwych wyznaniach weszliśmy do studia,po czym udaliśmy się do sali śpiewu gdzie Viola miała poćwiczyć przed egzaminem.
-Lleon a jak nie dam rady..
Podeszłem do niej i chwyciłem ją za ręce.
-Na pewno dasz radę myszko.
-No dobrze,może zaśpiewam soy mi mejor momento?
-Nowa piosenka?
-Dokładnie.
-Z chęcią posłucham.
*Violetta*
Podeszłam do fortepianu i zaczęłam śpiewać i grać...dla Leona czułam do niego więcej niż przyjaźń mimo,że to wszystko zaczęło się tak szybko.Gdy skończyłam śpiewać wtuliłam się w Leona.Jednak przypomniało mi się ,że zapomniałam partytury.
-Leoś poczekaj biegnę do domu po partyturę.
-No dobrze,wracaj szybko.
*Ludmiła*
Byłam tak smutna co zobaczyłam,że płakałam jak małe dziecko w końcu postanowiłam porozmawiać o tym z Leonem był w sali od śpiewu.Szybkim krokiem wkroczyłam i wygranęłam prosto z mostu.
-Leon musimy pogadać.
-Ok,mów.
-Widziałam cię z tą dziewczyną zakochałeś się w niej?
-Chyba tak jest taka miła cudowna piękna śmiała itd.
-Ale jak możesz?!
-Ale co?
-Ja cię kocham debilu!
-Lu..jja..nie czuję do ciebie nic prócz przyjaźni,przykro mi.
*Violetta*
Oglądałam tą całą scenkę,rozpłakałam się teraz Leon będzie próbował ją odyskać a ja zostanę na boku..wbiegłam do sali.
-Leon jak możesz! Albo ona,albo ja wybieraj.-krzyknęłam łamiącym się głosem.
-Jja...
Rozdział 38.
*Violetta*
Zobaczyłam Leona który czekał ma mnie na dole.Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
-Violu,cieszę się ,że się cieszysz ale teraz zamknij oczy.-roześmiałam się.
-Ale po co?
-Violciu posłuchaj przewodnika Leosia.
-No dobrze,już.
Zamknęłam oczy i poczułam jak Leon zawiązuje mi je bandanką.
-Eee a to po co?
-To tajemnica.-Powiedział po czym delikatnie musnął moje usta.
-Oki.
Idziemy już dobre 20 min gdzie on mnie prowadzi?
Nagle poczułam jak tracę grunt pod nogami,niby było jeszcze te 30 stopni,no ale....Leon zdjął moją bandankę i wrzucił mnie do wody.
-Leon draniu zabiję cię!-krzyczałam zła.
-Kochanie złość piękności szkodzi.
-Taki pewny jesteś?
-No jasne.
Podeszłam do niego i dosłownie na niego wskoczyła spowodowało to,że Leoś wpadł do wody,a ja śmiejąc się zaczęłam uciekać.
-Nie ujdzie ci to na sucho!-usłyszałam jego krzyk.
Biegł za mną aż w końcu mnie złapał od tyłu i przewiesił przez plecy jak indyka na święta.
-Leon wariacie co ty robisz?!-krzyczałam.
Usłyszałam tylko jak się śmieje później wróciliśmy do hotelu gdzie założyliśmy normalne ubrania.Było już grubo po północy pamiętam ,że wypiliśmy 2 butelki wódki...potem przystąpiliśmy do akcji rozebraliśmy się i zaczęliśmy się całować po całym ciele to była nasza gra wstępna.Dalej Leon całował mnie po szyi ja na to wydawałam pomruki zadowolenia,jednak to ja przejęłam inicjatywę bo przewróciłam go na łóżko i całowałam jego umięśniony tors,teraz to on schodził niżej i niżej...aż pozbył się mojej bielizny i bawił się moją muszelką,nie byłam mu dłużna to ja przejęłam prowadzenie i zrobiłam dokładnie to samo co on.Po udanej nocy poszliśmy spać
Obudziłam się o 8 rano,wstałam i założyłam mój różowy szlafrok po czym poszłam do toalety wziąć prysznic Leon jeszcze spał i słodko chrapał.Zdjełam szlafrok i weszłam do ciepłej kabiny prysznicowej po czym namydliłam moje ciało żelem o zapachu pierniczków.Mmm...to mój ulubiony zapach przypomina mi o świętach.Gdy wyszłam ubrałam się w to:
Zobaczyłam Leona który czekał ma mnie na dole.Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
-Violu,cieszę się ,że się cieszysz ale teraz zamknij oczy.-roześmiałam się.
-Ale po co?
-Violciu posłuchaj przewodnika Leosia.
-No dobrze,już.
Zamknęłam oczy i poczułam jak Leon zawiązuje mi je bandanką.
-Eee a to po co?
-To tajemnica.-Powiedział po czym delikatnie musnął moje usta.
-Oki.
Idziemy już dobre 20 min gdzie on mnie prowadzi?
Nagle poczułam jak tracę grunt pod nogami,niby było jeszcze te 30 stopni,no ale....Leon zdjął moją bandankę i wrzucił mnie do wody.
-Leon draniu zabiję cię!-krzyczałam zła.
-Kochanie złość piękności szkodzi.
-Taki pewny jesteś?
-No jasne.
Podeszłam do niego i dosłownie na niego wskoczyła spowodowało to,że Leoś wpadł do wody,a ja śmiejąc się zaczęłam uciekać.
-Nie ujdzie ci to na sucho!-usłyszałam jego krzyk.
Biegł za mną aż w końcu mnie złapał od tyłu i przewiesił przez plecy jak indyka na święta.
-Leon wariacie co ty robisz?!-krzyczałam.
Usłyszałam tylko jak się śmieje później wróciliśmy do hotelu gdzie założyliśmy normalne ubrania.Było już grubo po północy pamiętam ,że wypiliśmy 2 butelki wódki...potem przystąpiliśmy do akcji rozebraliśmy się i zaczęliśmy się całować po całym ciele to była nasza gra wstępna.Dalej Leon całował mnie po szyi ja na to wydawałam pomruki zadowolenia,jednak to ja przejęłam inicjatywę bo przewróciłam go na łóżko i całowałam jego umięśniony tors,teraz to on schodził niżej i niżej...aż pozbył się mojej bielizny i bawił się moją muszelką,nie byłam mu dłużna to ja przejęłam prowadzenie i zrobiłam dokładnie to samo co on.Po udanej nocy poszliśmy spać
Obudziłam się o 8 rano,wstałam i założyłam mój różowy szlafrok po czym poszłam do toalety wziąć prysznic Leon jeszcze spał i słodko chrapał.Zdjełam szlafrok i weszłam do ciepłej kabiny prysznicowej po czym namydliłam moje ciało żelem o zapachu pierniczków.Mmm...to mój ulubiony zapach przypomina mi o świętach.Gdy wyszłam ubrałam się w to:
Zrobiłam delikatny makijaż i rozpuściłam włosy,wtedy wskoczyłam na łóżko obudzić Leona.Musnęłam go delikatnie w usta.On śmiesznie pomruczał po czym otworzył swoje śliczne oczka.
-Dzień dobry kochanie.-powiedział zaspanym głosem.
-Wstawaj to pójdziemy coś zjeść .
-Oki.-powiedział i pocałował mnie w policzek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani! dawno nie dawałam żadnych rozdziałów bo brak weny i czasu,to samo co na blogu leonettanewhistory.blogspot.com ale dzisiaj dodam tam także rozdział.
Subskrybuj:
Posty (Atom)