Zmienianko!

Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!

wtorek, 27 maja 2014

Obiecuję,nie stracisz mnie,tak szybko nie odejdę cz.4

*9 lat później*
 Violetta aktualnie chodzi z Diego,nie dlatego ,że go kocha ,że cokolwiek do niego czuje.Robi to ,żeby zapomnieć o Leonie tak bardzo go kocha ma już 27 lat a on 29.Gdy tylko wejdzie do swojego mieszkania chowa się w kącie i płacze w rękaw.Mimo to ma córkę,ma swoją małą Mel.Tak bardzo ją kocha to jedyna cząstko Leona która jej została.Ma dopiero 9 lat a wszystko bardzo dobrze rozumie.Nie lubi Diego,Violetta o tym wie,popadła w depresję,psycholodzy jej pomogli wyjść z tego po 3 latach.Straciła wszystkich przyjaciół,bliskich każdego.Aktualnie nie ma pracy utrzymuje się,z dość dużego majątku Diego.Jest 15 Violetta robi akurat obiad,ulubiony jej i Leona spaghetti z sosem Napoli  i sokiem pomarańczowym.Już wstawiała kluski gdy usłyszała dzwonek.
-Kto to może być?.zadała pytanie retoryczne.
Mel bawiła się w tym czasie na podwórku.
Otworzyła drzwi i zobaczyła Leona..otworzyła buzię i stała tak kilka minut.Chwilę później rzuciła się mu na szyję.
-Leon to niemożliwe.-powiedziała,aż poczuła łzę spływającą jej po policzku pełnym rumieńców.
-Pamiętasz,zawsze ci powtarzałem ,że mnie nie stracisz.-powiedział.
Nagle przybiegła mała Mel i przytuliła się do mamy.Spojrzała chwilę na Verdasa i wtuliła się w niego.
-Mamusiu tatuś wrócił.-krzykneła szczęśliwa Mel.
-Cco?-zapytał Leon.
-Tatusiu mama miała rację jesteś przystojny.
-Mel kochanie,idź na chwilę na podwórko pobaw się,zawołam cię na obiad.-powiedziała Vilu.
-Dobrze mamusiu.-powiedziała dziewczynka.
-Violu to my mamy dziecko?.-spytał zszokowany.
-Przepraszam tyle razy chciałam ci powiedzieć ale się bałam.-zaczeła płakać.
-Vilu już dobrze,jestem tutaj i wierzę ci.-powiedział.
-Nie jesteś zły?-spytała.
-Nie,a tak swoją drogą jest bardzo ładna.-zaśmiał się.
-Tak odziedziczyła urodę po tobie.
-Kocham cię Vilu.-powiedział i pocałował ją.
Oddała pocałunek,pocałunek który wyrażał ich tęsknotę,smutek i radość.
-Lleon....-powiedziała po oderwaniu się.
-Co się stało kochanie?
-Jja..mam chłopaka.-powiedziała po chwili.
-Co?!-krzyknął

Rozdział 33.

-Tak, tak wyjdę za ciebie Leon, kocham cie.-rzuciłam się mu na szyję.
-Ja ciebie też Violu.
po chwili złączyliśmy nasze usta w namiętny pocałunek.Pogłębialiśmy pocałunek,ale wkońcu przypomnieliśmy sobie,że tutaj nie możemy tego zrobić.
-Lleon..nie tutaj.-powiedziałam między pocałunkami.
-Masz rację,lepiej już jedźmy.
Uśmiechnełam się pod nosem.Gdy wróciliśmy do domu,zorientowałam się ,że wypiliśmy dość dużo tego wina.Fakt fatkem,że to oświadczyny.Kiedy mój Leoś wszedł,złapał mnie w talii gdy ja oglądałam mój cudny pierścionek.
-Kochanie,jest przepiękny.-powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
-Cieszę się,powiedz kiedy chciałabyś stać się panią Verdas.
-Nawet,za 5 min.-zażartowałam.
-A teraz na poważnie,może ślub zorganizujemy jakoś w czerwcu?,no wiesz w między czasiu musimy powiedzieć to twoim rodzicom.
-Ech,no wiem.-westchnął i usiadł na kanapę.
Usiadłam mu na kolanach i pogłaskałam go po policzku.
-Spokojnie,pujdę tam z tobą to twoi rodzice,nadal nie wiem dla czego ich tak nie znosisz.-powiedziałam z wyrzutem.
-Violu skarbie..
-Leon,przecież wiesz ,że mi możesz powiedzieć wszystko.
-Dobrze.Gdy byłem mały..nie raz musiałem patrzeć jak moi rodzice zdradzają siebie bez,choćby żadnego ultimatum.Do tej pory pamiętam gdy..miałem wtedy chyba 4 latka? przyszedłem do łóżka mamy,bałem się zostawać sam w pokoju.Ja wchodzę a tam..jakiś obrzydliwy obcy facet w łóżku z moją mamą.
Ukrył twarz w dłoniach i zaczął płakać.Wtedy i ja zaczełam cierpieć.Przytuliłam go mocno i dodałam choćby drobiazgowo otuchy.
-Kochanie,wszystko będzie dobrze..może twoja mama już się zmieniła?
-Nniemam pojęcia czy ktoś taki jak ona może się kiedykolwiek zmienić.
-Leon..
-Tak?
-Przepraszam.
-Za co?
-Nie powinnam była pytać,przeze mnie się popłakałeś.
-Violu skarbie,nie miałaś przecież pojęcia,a poza tym dobrze mi z tym,że komuś to powiedziałem.
-Cieszę się.
Ziewnełam ze zmęczenia była dopiero 23 ale po dniu pełnym wrażeń zachciało mi się spać.
-Idę spać,kochanie.-powiedziałam po czym pocałowałam czule mojego narzeczonego.
-Ok,idę z tobą.
Rzuciłam się na łóżko,Leoś posłusznie przyszedł za mną zaczął mnie całować,schodził do szyi gdy mu przerwałam:
-Chce się tobie jeszcze kochać.-spytałam ciekawa.
-Tak..-odpowiedział uwodzicielskim głosem.
-No nie wiem...-droczyłam się z nim.
-No proszę..Violuś..
-Niech ci będzie.
Po 9 godzinach skończyliśmy to co zaczeliśmy.Zasnełam wtulona w tors mojego kochasia.Pobiliśmy swój rekord..w sumie już nawet nie pamiętam.Dziwi mnie to dlaczego Leon jest napalony jak cholera,a ja nie.Chociaż miewam momenty kiedy też jestem napalona.
Obudziły mnie cudowne promyki słońca.W Buenos Aires zawsze jest taka piękna pogoda gorąco,ciepło  i czasem deszcz.Wstałam z łóżka i sprawdziłam która godzina,już 10:30 a ja jeszcze leżę.Podeszłam do szafy i założyłam to
nie wziełam tylko marynarki bo zapowiadają 35 stopni.Zeszłam powoli nadół i zobaczyłam Leona w fartuszka z napisem kiss the cook,roześmiałam się i podeszłam do mojego kochasia.Gdy mnie zobaczył pokazał palcem na napis i podszedł do mnie.
-Darling,kiss the cook.
Zaśmiałam się i wpiłam się w jego usta.Był to bardzo namiętny pocałunek niestety musieliśmy przerwać,brak tlenu.Niechętnie się od siebie oderwaliśmy.
-Viola,zrobiłem naleśniki.
-Mniam,zjedzmy.
-Pewnie.
Gdy wszystko już zjedliśmy do Leośka zadzwonił Maxi.
-Hej Maxi o co chodzi?.zapytał.
-Idziemy dzisiaj do klubu weź Violettę i chodźmy.
-Ok,tylko poczekaj chwilę.
-Violu...
-Tak skarbie pujdziemy do klubu-powiedziałam.
-Taaak!.-krzyknął szczęśliwy.
-Maxi idziemy.-odpowiedział.
-To super z 2 godziny w tym nowym klubie.
-Ok.
-Violu za 2 godziny mamy być pod klubem.
-O nie!
-Co się stało?
-Muszę biec bo nie zdążę!
Po godzinie ubrałam się w to:
zeszłam powoli na dół i zobaczyłam czekającego Leona.
-Vviolu..wwyglądasz ttak...-jąkał się.
-Jak i czemu się jąkasz?-spytałam.
-Bo nie mogę się przestać patrzeć.-powiedział podszedł do mnie i namiętnie pocałował.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~a macie wkońcu rozdział? taki nijaki..i ,że wy to czytacie? to jest poprostu okropne badziewie!
ok,ok już przestaję.Zaraz piszę część one shota i wchodzę na 2 blog.
                                                                                                  Całuski od Moniki.♥