Zmienianko!
Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!
niedziela, 13 kwietnia 2014
Rozdział 12.
*Viola*
Mam dość tego typa na zawsze! jeśli popsuje mój związek z Leonem to nie daruje mu tego!
-Viola uspokój się! wszystko jest dobrze,a teraz pogadajmy o chłopcach!
-Okej,Cami zaczynaj.
-Więc z Broadwayem układa mi się dobrze,licze nawet na ślub!
-Dobra,teraz Fran.
-Mi marzy się willa z basenem i żebym była żoną Marco noi oczywiście dzieciaki!
-Teraz Lu.
-Fede jest cudowny jako chłopak,mam wrażenie ,że niedługo przyjdzie do mnie z pierścionkiem..ale pewna nie jestem,ale jak mnie zostawi to pożałuje!
-Lu uspokój się! teraz Vilu..
-Ja?
-No a kto? przecież nie sąsiad.
-Mi marzy się 2 dzieci z Leonem małżeństwo i villa.
-Hahaha! dziewczyny wybóchły śmiechem.
Wieczorem pożegnałam wszystkie dziewczyny,szybko usnełam.Widziałam tylko jak Leon kładzie się obok mnie spać.
*Rano*
Idę właśnie ze sklepu,Leon mnie wysłał po zakupy!ok jest ok ale wolałabym gdyby poszedł ze mną.Nagle poczułam jak Diego do mnie podchodzi.
-Hej śliczności.
-Odwal się.
-Co taka ostra?
-Bo ostra wieśnioku! wypad z baru!
-Nie jestem taki pewien.
-Ale ja jestem pewna!
Nagle złapał mnie w biodrach przycisnął do siebie i wlał coś do ust..później usnełam.Obudziłam się w ciemnym pokoju..nikogo tam nie było! poszukałam mojej komórki która wygląda tak:http://img2.sprzedajemy.pl/540x405_pokrowiec-etui-na-iphone-s-kroli-46643982.jpg i napisałam do Leona szybkiego sms-a
-Leon ratuj Diego mnie gdzieś porwał..błagam ratuj!
Po chwili poczułam mocne perfumy które dobrze wiem do kogo należą.
-Co ty sobie do cholery wyobrażasz?! porywasz mnie gdzieś?!
-Oj kochanie teraz możemy być razem i sami..
Poczułam chłodny oddech na ramieniu,przeszył mnie zimny dreszcz.
-Powiedz mi ty idioto co planujesz?!
-Ja nic kochana.
-Powiedz mi po kiego groma mnie porywasz?!
-Jakiego?! nie przypominasz sobie?!
-Do jasnej cholery! skoro się pytam to chyba nie wiem nie?! logiczne!
-Mieliśmy po 10 lat i chodziliśmy zostawiłaś mnie! więc teraz jesteś moja!
-Jesteś chory na umyśle! porywasz mnie nie wiem gdzie! bo wydaje ci się ,że chodziłam z tobą 10 lat temu!!!
Usłyszałam potem pukanie do drzwi Diega.Ujrzałam tam wściekłego Leona.
-Oo nasz kochaś przyszedł do mojej ukochanej.Byłam związana zaczął mnie dotykać.
-Nie dotykaj jej!
-Bo co?! moge ją nawet zgwałcić!
-Spróbuj idioto!
Po chwili Leon zaczął się z nim bić,mój Leoś odrazu wygrał! jestem w nim taka zakochana,mogłabym mu oddać gwiazdy,mój cień,księżyc,wszystko!
Zaczął mnie odwiązywać,byłam w ogromnym szoku,Leon wziął mnie na ręce a drzwi od domu diega zamknął na klucz.
*W domu*
-Violu wszystko dobrze?
-Ja..ja nie wiem! Leon proszę cię niech on trafi do więzienia!
-Trafi już podałem go policji.Od teraz będę chodził z tobą dosłownie wszędzie.
-Hahaha! nawet do toalety? przecież muszę się myć.
-Oj,Vilu wanna starczy dla nas obojga.
Pocałowaliśmy się namiętnie i patrzyliśmy sobie w oczy,wtuliłam się w niego.
Rozdział 11.
*Vilu*
Obudziłam się zmieszana,wtulona w Leona.Po wczorajszych wydarzeniach nie chce wychodzić na miasto.Postanowiłam ,że zaproszę Fran Camilę i Ludmiłę.Zrobimy sobie babski wieczór.A Leona wywalę do chłopaków.Szybkim krokiem wstałam i założyłam to:http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-Alcarin-moj-wlasny-styl_37.jpg
Zrobiłam na śniadanie to:http://g.wieszjak.polki.pl/p/_wspolne/pliki_infornext/603000/fotolia_52225484_subscription_xxl.jpg . Szybko je zjadłam,akurat wstał Leon.Nie wiem dlaczego ale czułam się dziwnie i miałam średnią ochotę z nim rozmawiać.Podałam mu śniadanie.
-Leon przychodzą do mnie dziś dziewczyny.
-Ok,ja akurat idę do chłopaków.
Już prawie wychodziłam ale Leon złapał mnie za nadgrastek,przytuliliśmy się do siebie.
-Violu,widzę ,że jest coś z nami coraz gorzej.Możesz mi wszytko powiedzieć.
Popatrzył mi w oczy.Wtedy automatycznie zaczełam wszystko śpiewać.
-Leon to przez tego chłopaka,on ciągle mnie zaczepia! ja..ja już nie wiem co mam robić! Za bardzo cię kocham ,żeby cię stracić a boję się ,że on cię sprowokuje!
ukryłam twarz w swoich dłoniach.
-Violu,nie pozwólmy aby ktoś nas rozdzielił.Nie przyjmujmy się nim,to my mamy wpływ na nasz związek a nie on.
-Masz rację.
Pocałowałam mnie,on oddał każdy mój pocałunek.Wtuliłam się w niego.Czułam się przy nim bezpiecznie,wolnie i byłam szczęśliwa.Czułam ,że jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Violu idę się przebrać.
-Ok,poczekam.
Założył moją ulubioną koszulę.Usiadł na kanapie i bacznie mi się przyglądał.Ja tylko przygryzłam wargi.
-Hahah Vilu wszystko ok?
-Yyy tak..
-Violu..
-Co?! to moja wina ,że wyglądasz tak..
-Jak? zaśmiał się.
Podeszłam do niego i pocałowałam go.
-O tak wyglądasz!
-Ok,ja idę do żarłoków zanim zjedzą te 3 pizze.
-Nie..zostań ze mną.
-Vilu przecież dziewczyny do ciebie idą.
-Tak ale ich jeszcze nie ma.
-Kocham cię przecież wiesz ,że wrócę.
-No tak.
Pocałował mnie,oddawałam każdy pocałunek,coraz bardziej pogłębialiśmy je.Już prawie mieliśmy zrobić TO gdy chłopaki i dziewczyny weszli.O masakra!
-Yyyy Vilu..
-Eeee chłopaki czekajcie ja już idę.
-Tak dziewczyny chodźcie.
Gdy Leon wychodził odkrzyknął jedno zdanie:
-Nie mart się dokończymy to w nocy.
-Oj Violetto!- zaśmiała się Fran.
-Tak Fran ma racje..co ty Vilu Diurex bierzesz?!
-No co?! to moja wina ,że on jest takim...aniołem.
-Oj Violetta a wgl.
przerwał mi dzwonek do drzwi otworzyłam
-O hej piękna! powiedział Diego.
-Cholera!!! wyłaź Diego! nikt cię tu nie chce ty idioto!
-Ok,ok już idę ale..nie odpuszczę ci.
-Powiem to Leonowi,doigrasz się.
-Nie boję się.
-Zobaczymy co będzie jak podam cię na policję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)