*Violetta*
Ubrałam dzisiaj spodnie,padał okropny deszcz wyszłam do Leona.Stał i czekał na mnie.Podeszłam do niego i pocałowałam go namiętnie w usta,złapałam za ręke i szliśmy w ciszy.
-Wiesz co Leoś?
-Co?
-Za 2 tygodnie wakacje,może razem gdzieś się wybierzemy?
-Nnie..
-Dlaczego? i czemu się jąkasz?
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Zamieniam się w słuch.
Jego oczy momentalnie się zaszkliły zrobiło mi się go potwornie żal.Pogłaskałam go po policzku i przytuliłam się do niego.
-Skarbie,co się dzieje kocham cię i nienawidze patrzyć jak cierpisz.-powiedziałam smutna.
-Chodzi o to ,że jutro..wyjeżdżam.
-Jak to gdzie?!
-Do hiszpanii być może na zawsze.
-Cco? zapytałam smutna i przerażona.Mój głos załamał się nie mogłam nic wymówić poczułam silne uczucie w sercu.Wtuliłam się w mojego chłopaka.
-Ale ja nie chcę cię stracić.-wkońcu wydusiłam coś,jednak słyszał moją chrypkę.
-Obiecuję,nie stracisz mnie,tak szybko nie odejdę.-pocałował mnie w czoło.
-Ale ja nie wytrzymam..-zalałam się płaczem.
-Kochanie,wrócę nie odejdę nigdy zawsze gdzieś będę w twoim sercu.
Przytuliłam się do niego mocno,bo nie mogłam przestać myśleć czy to prawda? czy może on mnie oszukuje a ten wyjazd to fikcja? sama nie wiem kocham Leona,i nie chcę go stracić.
Cały dzień byłam smutna z resztą tak samo jak i on.Wróciłam do domu,był już wieczór rzuciłam się na łóżko i przez chwilę płakałam.Nagle usłyszałam szelest na balkonie,postanowiłam to sprawdzić.Wyszłam i widzę tam:Leona z bukietem róż i czekoladkami odebrałam prezenty i rzuciłam się na jego szyję.
-Leoś nie musiałeś.-powiedziałam szczęśliwa.
-Śliczny masz dom Violu.-powiedział.
-Dzięki,wkońcu mieszkam tu sama to sprzątam.-powiedziałam ze śmiechem.
Po chwili wbił się w moje wargi oddałam każdy pocałunek,pogłębialiśmy go coraz bardziej weszliśmy na moje łóżko nie przestając się całując zdjełam mu koszulę i tak samo z jego częścią garderoby która poleciała gdzieś dalekoooo.Tak samo było z moją.Wkońcu zaczął całować moją szyję na co ja głośno mruczałam.Potem to ja przejałam inicjatywę całowałam jego tors schodziłam coraz niżej aż wkońcu dotarłam do jego skarbu zrobiłam mu tak zwn.loda a on szybko oddychał.Przewrócił mnie na plecy i sam dobrał się do mojej muszelki wiadomo co było później..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zadowoleni?! przez to wszystko napisałam kawałek +18 buahaahaha xD nudzę się w domu wbijajcie do mnie rozniesiemy dom xD
Całuski od Moniki.