Dziewczyna o długich brązowych włosach i kasztanowych oczach,leżała na łóżku i czytała pamiętnik.
Pamiętam gdy się dowiedziałam ,że mam raka,gdy dowiedziałam się ,że do 17 pożyję.Zostały mi 2 tygodnie,powiedziała a na lekturę spadła lodowata łza.Wstała z łóżka i nagle usłyszała,że ktoś puka podeszła i otworzyła.Okazał się to być jej chłopak Leon.Przytulił ją do siebie i pocałował w czoło.Nie mógł patrzeć jak coraz bardziej słabnie.Wczoraj była blada,dzisiaj już lodowata.Usiedli na łóżku.Ona wpatrywała się w czubki swoich trampek.Nie wiedziała co ma mówić,miała mu powiedzieć,kochanie za 2 tygodnie mnie tu nie będzie.Po 10 minutach ciszy odważyła się i wtuliła się w niego.Po czym powiedziała...
-Leon Jja...mam 15 życzeń.
-Jakich księżniczko?
-Przed śmiercią.-odpowiedziała nieśmiało.
Gdy Szatyn to usłyszał,chciał powiedzieć Violu,nie będziesz silna będziemy o nas walczyć.Ale wiedziała,że dziewczyna tak długo nie pociągnie.Tak bardzo nie mógł pogodzić się z prawdą.W końcu jej odpowiedział.
-Masz rację spełnijmy je..-powiedział patrząc w jej oczy.
Ona tylko się uśmiechnęła i wyciagnęła pamiętnik.Zaczęła czytać na głos.
-Po 1.Chcę mieć chłopaka.
-To już jest.
-Już dawno.-powiedziała szczęśliwa.
-Po 2.Tańczyć z kimś na łyżwach.
-Chodź za mną-odpowiedział Leon.
-Gdzie?
-Zobaczysz..
Przyprowadził ją na lodowisko po chwili amatorskiego jeżdżenia przysunęli się do siebie.I jeździli patrząc sobie w oczy.Po 20 minutach wrócili do domu dziewczyny,a ona przeczytała 3 życzenie,ostatnie na dzisiaj.
-O boże nie przeczytam tego!-krzyknęła oburzona szatynka!
-Czemu?
-Jja...boje się twojej reakcji.
-Wow pisałaś o mnie..
-Tak.
-Vilu nie wstydź się..
-Ddobrze...
-Przeżyć swój 1 raz z Leonem.-Gdy szatynka to przeczytała spłonęła rumieńcami i spuściła głowę.
-I to tak cię męczyło?
-Tak.
-Violu ja o tym myślę od 2 lat,tylko ,że o tobie.
-Nnaprawdę..?
-Tak,przecież cię kocham.
Można się domyślić co było dalej...