Obudziłam się,wtulona w Leona.Po wczorajszych wydarzeniach uśmiechnełam się do siebie.Leżałam na brzuchu patrząc na Leośka który śmiesznie ruszał nosem.Nie wytrzymałam,pocałowałam go w nos a on przetarł oczy i uśmiechnął się do mnie.Przytuliłam się do niego.
-Cześć królewno.
-Cześć książe.
-Kocham cię,wiesz?-zapytał.
-Tak wiem,ja ciebie też kocham.-powiedziałam po czym namiętnie go pocałowałam.
-Violu,nie pozwólmy aby kto kolwiek nas rozdzielił.
-Tak,ale nikt nas na długo by nie rozdzielił.
-Wstajemy?.-zapytał.
-Raczej,tak musimy zjeść śniadanie.
-Tak,i dzisiaj zobaczysz swoją niespodziankę.
-Niby jaką?
-To niespodzianka,nie powiem ci.
Zrobiłam słodką minkę.
-Plooose.
-Nie.
-Błaaaaaagam.
-Violetko dowiesz się później.
-Ok,skoro ja jestem Violetka to ty hmm...Leosiek.
-Dobrze.
-No to wstajemy!
Wstaliśmy, po czym udałam się do łazienki wykonałam wszystkie poranne czynności a ubrałam się w to:
zeszła po cichu na dół i gdy zobaczyła ,że Leon stoi tyłem do niej,wykorzystała sytuację podbiegła do niego od tyłu i zrobiła mu widoczną malinkę na szyi.
-Violu,co ty kombinujesz?
-Ja nic...
-Wiem,że chcesz już iedzieć o tej niespodziance ale dowiesz się po południu.
-Jak mam się ubrać?
-Wieczorowo.
-Jasne.
-A teraz zrobiłem śniadanie.
-Mniam to chodźmy zajadać.
Gdy usiedli przy stole,Violetta odezwała się pierwsza.
-Pyszne.
-Jak zawsze.
-Jakiś ty skromny.-powiedziała ironicznie.
-To też.-podniósł dumny głowę do góry.
Viola tylko głośno się zaśmiała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takiś słaby. lecę już pogram sb w coś tam...
Całuski od Moniki.