Zmienianko!

Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!

czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 31.

*Violetta*
Obudziłam się,wtulona w Leona.Po wczorajszych wydarzeniach uśmiechnełam się do siebie.Leżałam na brzuchu patrząc na Leośka który śmiesznie ruszał nosem.Nie wytrzymałam,pocałowałam go w nos a on przetarł oczy i uśmiechnął się do mnie.Przytuliłam się do niego.
-Cześć królewno.
-Cześć książe.
-Kocham cię,wiesz?-zapytał.
-Tak wiem,ja ciebie też kocham.-powiedziałam po czym namiętnie go pocałowałam.
-Violu,nie pozwólmy aby kto kolwiek nas rozdzielił.
-Tak,ale nikt nas na długo by nie rozdzielił.
-Wstajemy?.-zapytał.
-Raczej,tak musimy zjeść śniadanie.
-Tak,i dzisiaj zobaczysz swoją niespodziankę.
-Niby jaką?
-To niespodzianka,nie powiem ci.
Zrobiłam słodką minkę.
-Plooose.
-Nie.
-Błaaaaaagam.
-Violetko dowiesz się później.
-Ok,skoro ja jestem Violetka to ty hmm...Leosiek.
-Dobrze.
-No to wstajemy!
Wstaliśmy, po czym udałam się do łazienki wykonałam wszystkie poranne czynności a ubrałam się w to:
zeszła po cichu na dół i gdy zobaczyła ,że Leon stoi tyłem do niej,wykorzystała sytuację podbiegła do niego od tyłu i zrobiła mu widoczną malinkę na szyi.
-Violu,co ty kombinujesz?
-Ja nic...
-Wiem,że chcesz już iedzieć o tej niespodziance ale dowiesz się po południu.
-Jak mam się ubrać?
-Wieczorowo.
-Jasne.
-A teraz zrobiłem śniadanie.
-Mniam to chodźmy zajadać.
Gdy usiedli przy stole,Violetta odezwała się pierwsza.
-Pyszne.
-Jak zawsze.
-Jakiś ty skromny.-powiedziała ironicznie.
-To też.-podniósł dumny głowę do góry.
Viola tylko głośno się zaśmiała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takiś słaby. lecę już pogram sb w coś tam...
                                                                                                                 Całuski od Moniki.

One shot Leonetta:Obiecuję,nie stracisz mnie,tak szybko nie odejdę cz.1

Ona:Violetta Castilio,piękna szatynka o kakowych oczach,uroczym spojrzeniu,malinowych ustach,ciemna karnacja.Piękna siedemnastolatka,kochała Leona Verdasa,akurat z nim była,był jej tlenem,jej serce biło tylko dla przystojnego szatyna o głębokim spojrzeniu.
On:Leon Verdas,szatyn o gębokim spojrzeniu,szmaragdowych oczach,ciemnej karnacji.Siedemnastolatek,który kochał Violettę,nad życie nigdy o niej nie zapomni,tak samo jak ona niego.
Jednym słowem,piękna miłość,odwzajemniona.Każde z nich miało tych samych przyjaciół.Spotykali się już dobry rok,aż coś musiało się popsuć.Dziewczyna i chłopak siedzieli razem,obejmowali się rozmawiali śmiali się,rozumieli się bez słów,ich miłość rosła i rosła,była bez graniczna.Wkońcu mama Leona wparowała  jak poparzona do pokoju szatyna.Oni tylko spojrzeli się na nią ze zdzwiniem.
-Leon,musimy porozmawiać zajmie to 5 minut.-powiedziała i przeszła do przed pokoju.
-Jasne,poczekaj tu Violu.-pocałował dziewczynę w policzek i posłusznie poszedł za mamą.
Jego mama Journey,złapała go za ręce i zaczeła wygłaszać swój monolog.
-Synku,posłuchaj to jest bardzo ważne.
-Słucham przecież.
-Za 2 dni wyjeżdżamy do Hiszpanii.
-Co?! ale dlaczego?! na jak długo?!
-Być może,na zawsze dlatego,że twój tata i ja znaleźliśmy tam sobie świetną pracę,kilka lat temu nie znosiłeś tego miasta.
-Mamo,dlatego ,że nie znałem Violetty.Zakochałem się w niej,jesteśmy bardzo szczęśliwi,błagam cię nie rozdzielaj nas.-powiedział szlochając.
-Niestety synku,tak w życiu bywa.-ztarła jego łzy i poszła robić obiad.
On jak gdyby nigdy nic wszedł do pokoju siedział zamyślony co robić.Po 5 minutach myślenie,zdecydował nic narazie nie mówić szatynce,żeby nie musiała cierpieć,żeby moglie spędzieć te 2 dni w swoich ramionach szczęśliwi.Był już wieczór on ze łzami w oczach poszedł spać,a Violetta chwilę leżała i pisała w pamiętniku.

Nie wiem,dlaczego Leon po rozmowie z mamą był taki zamyślony i smutny.Może czegoś mi nie mówi? sama nie wiem nie będę,się go pytać skoro nic nie mówi.W takim razie idę spać.Zgasiła swoją różową lampkę i poszła spać.
Nazajutrz Leon wstał rankiem,i wszystkim przyjaciołom powiedział o wyjeździe,poprosił ,żeby nic nie mówili Violi.Poszedł jak zawsze po swoją dziewczynę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wracam do was z One shotem! zadowoleni? myślę ,że tak rozdział pojawi się wkrótce pamiętajcie o mojej 5 dniówce! xD będzie kilka części nie wiem dokładnie ile.W każdym razie to mój pierwszy one shot wiem beznadzieja.Dlaczego mam takiego pecha z pisaniem? prawda,że okropnie piszę? liczę na komentarze,inaczej nie będzie ani rozdziału,ani kolejnej części osa.
Czytasz=komentujesz=motywujesz.
                                                                                                                  ~Całuski od Moniki.