Zmienianko!

Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!

wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 37.

Wróciliśmy do domu i założyliśmy ciuchy na wesele to ja:
To Leon:
Zaczęliśmy tańczyć potem zjedliśmy tort i pamiętam ,że wypiliśmy mnóstwo alkoholu przynajmniej ja.Rano obudziłam się w samolocie...otworzyłam oczy i spojrzałam na Leona.
-Eee Leon co my robimy w samolocie?-spytałam ziewając.
Pocałował mnie w nos i odpowiedział:
-Słodko wygląsz kiedy ziewasz,a teraz spójrz przez okno:
-Leoś jak tu pięknie,nie musiałeś mnie zabierać aż tak daleko!
-Nie musiałem ale chciałem bo cię kocham najbardziej na świecie.
Pocałowałam go namięnie.
-Ja ciebie też kocham.
Gdy w końcu dotarliśmy mój ukochany zabrał mnie do luksusowego apartamentu.Nie obyło się oczywiście bez zakupów kiedy wbiegłam do centrum handlowego kupiłam 20 sukienek 15 par butów 5 bluzek 3 tuniki 5 spodni 3 leginsy i dodatki.Prawie niemogliśmy się  z tym wszystkim zabrać.Jak już weszłam do apartamentu z impetem skoczyłam na łóżko.
-No to zaraz idę spać...
-O nie,nie idziesz moja panno! ubierz się ładnie a potem zejdź na dół.
-Niech ci będzie.
Kiedy już Leoś wyszedł zaczęłam szukać odpowiedniego stroju..nie wiedziałam czy wybrać elegancki,czy bardziej wygodny.Po godzinie zmajstrowałam coś takiego:
Dodałam niebieski makijaż i ruszyłam na dół.A tam zobaczyłam...