Zobaczyłam jak Podbiega do niego Francesca,moja była przyjaciółka wiedziałam,że są małżeństwem.Mam ich gdzieś,liczy się tylko to żeby zapłacili a zwłaszcza on.Podeszłam do nich.Wcześniej wyglądałam tak miałam taką minę,nie jestem tą samą dziewczynką jestem kobietą,która pragnie zemsty.
Leon na mój widok zaniemówił tak samo jak i ona.
-No,cześć kochanie.Jak widzę masz nową kurwę,i co lepsza w łóżku?-spytałam się podle się uśmiechając.
-Vviolettto...-zdążył odpowiedzieć.
-Jak nic,chciałam ci tylko powiedzieć ,że jesteś największym dupkiem jakiego w życiu spotkałam!a ty droga Fran na pożegnanie powiem ci Goodbye Bitch.-wypowiedziałam bez żadnych sarkazmów czy pochamowań.
Odeszłam szczęśliwa mimo na same jego wspomnienia do oczu cisnęły mi się łzy.Rozpłakałam się,jednak szybko obtarłam je kciukiem i ruszyłam w stronę domku.Zmęczona podróżą padłam na łóżko i zasnęłam.
*Leon*
Stałem tak kilknaście minut w bezruchu.
-Czy jest coś ze mną nie tak,czy tu była Violetta?
-Jest z tobą ok,bo mnie właśnie nazwała suką,nie dziwię jej się.
-Dobrze,kochanie wróćmy do domu za 3 nasz ślub.
-No tak,to głupie każdy na nas mówi małżeństwo a ślub za 3 dni.-zaśmiała się.
-Masz rację.-też się zaśmiałem.
Wróciliśmy do domu i zjedliśmy kolację,cały czas nie mogłem uwierzyć ,że to była ona,w jej oczu nie dostrzegłem takiej nienawiści tylko smutek i żal,bardzo się o nią martwię.Nie pamiętam kiedy udałem się do krainy morfeusza.
*Violetta*
Obudziłam się o 8 rano,musiałam się skontaktować z moją nową pracownicą.Podobno ma jakieś newsy o Leonie,tak mam agentkę.Ubrałam się w to już nie noszę kolorowych spódniczek jestem dorosła,pełna smutku a nawet ubrania przypominają mi jego,nie pozwolę,żeby wdarł się do mojego serca chcę go wykorzystać i perfidnie zostawić tak jak on zrobił to mnie.Założyłam ciągnąc dalej to:
Weszła do mojego domku a ja zaparzyłam kawę.
-Noi jakie wieści Danielle?
-Za 3 dni ślub,i podsłuchiwałam jego rozmowę z Federico idą do klubu dzisiaj o 16:00
-Tego obok plaży?
-Tak.
-Okej dzięki wypij.-powiedziałam i podałam jej filiżankę espresso.
-Dzięki.
Przez cały dzień szykowałam ubranie,wybrałam ulubioną miniówkę Leona.Przed wyjściem spłakałam się jak dziecko,tak bardzo za nim...Nie! nie mogę o nim myśleć!wyszłam i punktualnie dotarłam na miejsce.Po kilkunastu drinkach mogłam poderwać Leona..pamiętam ,że tańczyliśmy piliśmy i dotykaliśmy się..nic więcej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Viola to bad girl! i na długo tak zostanie!^^ więcej nie zdradzam.
~Monika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz