I co stało się z małżeństwem?okazało się iż ona,trafiła do szpitala gdzie spędziła 2 ponure lata,bez przyjaciół,starego domu czy swojej dawnej miłości.On natomiast szukał jej,nie miał pojęcia gdzie jest w końcu poddał się i zamieszkał na Florydzie.Ze złamanym sercem,ale próbował odbudować sobie życie z małych fragmentów.Uważali,że ona nie żyja,zniknęła i już nie jest panią Verdas,lecz Violettą Castilio którą była kilka ładnych lat temu.
*Violetta*
Leżałam jak zwykle na łóżku szpitalnym płacząc.2 bolesne lata mojego życia upłynęły jak latający barwny motyl.
Straciłam przyjaciółki,jego wszystko co było dawniej jest tylko szarą mgłą.Ale przysięgłam sobie coś już nigdy więcej nie spotkam go nie chcę,mieć złamanego serca.Nie dochodzę do siebie,nawet teraz dalej go kocham lata minęły,czas przeminął a moja miłość do niego dalej ma moc.Moje serce uwikłało siatkę dzięki której,nie zakocham się,nie dam się zranić.Leon...och on dowiedział się kiedyś ,że Franscesca jest w nim szaleńczo zakochana,zgodził się z nią być...po pewnym czasie także się w niej zakochał.Leżałam aż nareszcie,przyszła pielęgniarka.
-Pani Violetto,może pani iść do domu,dostała pani wypis.
-Dobrze.-odpowiedziałam.
Wstałam ze szpitalnego łóżka i po 20 minutach,szłam ulicą prosto do mojego starego domu.Postanowiłam przeprowadzić się na Florydę.Tam zaznam spokój,gdzie nie pójdę widzę moje pocałunki z Leonem,lub przytulenie.Po 5 godzinach dotarłam na lotnisko,oczywiście samolot się spóźnił.W końcu dotarłam do serca Florydy,udałam się do mojego nowego domku.Był w stylu retro co mnie bardzo ucieszyło.Po długim myśleniu postanowiłam iść na plażę.Założyłam moje nowe bikini.
*Leon*
Bardzo kocham Francescę,ona oczywiście,nie chciała iść na plażę,uzgodniliśmy,że ja pujdę a ona wyruszy na zakupy.
Bardzo kocham Francescę,ona oczywiście,nie chciała iść na plażę,uzgodniliśmy,że ja pujdę a ona wyruszy na zakupy.
*Violetta*
Gdy dotarłam na plażę,pierwsze co weszłam do pięknej wody.Chlapałam się jak małe dziecko,dopóki nie zobaczyłam jego w samej osobie...Leona byłam taka zła chciałam ,żeby trochę pocierpiał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz