Szkoła.Klasowe zajęcia..no wiecie niby nasza klasa się nie lubi.W sumie zgadzam się.Wszyscy tu dzielą się na kilka grupek.Ci sztucznie i przesadnie mili.Popularne gwiazdeczki.Idioci.I wredne osoby.Niestety jestem jedyna z tej ostatniej grupki.
No wiecie,mam koleżanki teoretycznie.Ale nie wiedzą czemu taka jestem,tylko ja to wiem.Wszystko mnie męczy w domu się załamuje byle czym.I sama sobie z tym nie poradzę.
W końcu kolejka doszła do mnie,mamy niby opowiadać o sobie pojedynczo jednemu z psychologów.Następnie on wydaje opinię.
-Emm..więc mam na imię Lilianna West,mam 15 lat.Interesuję się rysowaniem.Słucham rocka,metalu,punku.
-Co ci się nie podoba w klasie?
-Hmm..nic uważam,że w klasie jest wszystko ok.
Zadawali jeszcze trochę pytań,w końcu gdybym powiedziała,że faktycznie klasa jest głupia wszyscy byli by na mnie źli.
Po tych całych zajęciach wyszłam na korytarz..patrzę na twarze tych wszystkich nudziarzy każdy ubrany tak samo.Ale zaraz..4 twarz..inna.Blondyn,niebieskie oczy..grzywka..chudy..przystojny.Aż oczy mi zabłyszczały.Nikt nigdy mi się tak nie podobał.Mogłabym na niego patrzeć godzinami,rozmawiał z kolegą i się tak ślicznie uśmiechał,widać było jego urocze dołeczki.Po 10 minutach postanowiłam kupić sobie coś w sklepiku,w końcu religia i ja ,żebym nic nie jadła? niedoczekanie.
Jego kolega wszystkich przedstawiał,i opowiadał mu kto jest fajny a kto nie,nareszcie gdy usiadłam przy stoliku,przystojniak z kolegą podeszli do mnie.Blondyn mierzył mnie wzrokiem..w sumie ja jego też.Chłopak podał mi rękę,ja podałam jemu.A kolega zwany Robertem popatrzył się na mnie i zaczął.
-To Lilianna West,do najmilszych nie należy,ale jest tak sarkastyczna ,że aż śmieszna.Jak widać wyróżnia się ze szkoły.Ale nie radzę ci się z nią przyjaźnić..wątpię,żeby ci w czymś kiedyś pomogła.
-Ej! idioto.Pozwól ,że sama się przedstawię.
-Jestem miła ale dla tych których lubię,sama wybieram sobie przyjaciół,nie chcę być miła dla kogoś kto mnie denerwuje i wpienia.Wyróżniam się nie jestem emo ale scene. Wyróżniam się nawet ulubionymi gatunkami muzycznymi.I z chęcią ci pomogę i pokażę wszystkie sale.
-Ja jestem Johnnie a Robert przesadza.Wręcz przeciwnie wydajesz się bardzo sympatyczna.Może jutro pokażesz mi gdzie są sale?
-Z przyjemnością.
O to jak dzień się skończył,Robert był w szoku..a Johnnie...och Johnnie jego uśmiech mnie po prostu roztapia.Dawno nie spotkałam kogoś takiego..\
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~W końcu napisałam coś nowego jej! możliwe,że jutro też coś dodam,w święta nie wiem zobaczę.Wyjeżdżam wtedy.Liczę ,że spodoba wam się to opowiadanie. ;)
~Monika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz