*Violetta*
Obudziłam się o 10 rano.Wykonałam wszystkie poranne czynności,zjadłam owsiankę i założyłam to:
postanowiłam pójść do parku tak dawno tak nie byłam.Usiadłam na ławce,okazało się ,że siedzi tam Leon przez chwilę byłam zakłopotana tą sytuacją.Później przyszedł do mnie blondyn.Pocałował mnie delikatnie w usta,i przywitał się.
-Hej,śliczna.-podał mi bukiet białych lili,tzn.jedne z moich ulubionych kwiatów.
-Są,piękne dziękuje.
*Leon*
Musiałem oglądać jak mizia się z jak mu tam Papierem? Paule? nie wiem jak mu tam,ale wiem ,że jak ich widze to ściska mnie w gardle.Po chwili podeszła do mnie Lara,pocałowaliśmy się i przywitaliśmy.
-Cześć piękna.
-Hej,kochanie to co idziemy?
-Idziemy.
Szli w odrębnych kierunkach, Violetta z chłopakiem przemiłym ale nie pasującym do niej.On natomiast,szedł z dziewczyną która była pewna siebie i zarozumiała.Mimo to Leon,chciał zapomnieć o tym ,że w głębi duszy kocha Violettę.Vilu i Leon spojrzeli się na siebie z żalem w oczach,po czym odwrócili do swych par.
*Po randkach godzina 18*
Violetta siedziała na kanapie pisząć na smartfonie do Cami.Poczuła jak ktoś zakrywa jej oczy.
-Leon..
Uklęknął przed nią dał jej bukiet czerwonych róż.
-Violetto,kocham cię najbardziej na świecie bez ciebie nie mogę żyć.Czy wybaczysz mi i zostaniesz moją dziewczyną.
Szatynka lekko się uśmiechneła i wypowiedziała prawdę ze swoich ust:
-Leon,kocham cię najmocniej jak mogę z każdym dniem moja miłość do ciebie wzrasta.Ale nie jesteśmy sobie pisani,wybacz nie mogę być z tobą,możemy być przyjaciółmi.
-Przyjaciółmi.-powiedział ze smutkiem odszedł do Maxiego po poradę.
Ona natomiast leżała na łóżku,smutna jak zbity psiak.Myślała o Leonie i o Danielu,wie ,że wybrała by bez 2 zdań Leona,ale nie może z nim być.Zdradził ją w sposób okrutny.Sama teraz nie wie,co ma robić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Łeeee to tyle na dzisiaj kochani<3 mam coraz więcej wyświetleń na blogusiu oby tak dalej<3
Całuski od Moniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz