Zmienianko!
Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!
czwartek, 13 marca 2014
Rozdział 6.
Rozdział 6.
Wstałam w fantastycznym nastroju mój ukochany jeszcze spał wyglądał słodko z resztą jak zawsze,pocałowałam go w policzek i poszłam się ubrać.Postanowiłam założyć coś ładnego i wygodnego.Ubrałam się w czerwoną bluzke w gwiazdki i w czarne leginsy. Poszłam robić śniadanie.Usłyszałam jak Leon wstał.
Leon:Hej kochanie.
Pocałował mnie w policzek i złapał za pośladki.
Ja:Heej! zostaw albo nie zrobie cie śniadania.
Leon:Mi niepotrzebne śniadanie skoro mam ciebie.
Ja:Ok,więc niezrobie nam koktailu pomarańczowe do tego naleśników oblanych czekoladą..
Odeszła kręcąc swoim zgrabnym tyłeczkiem.
Leon:Hej wracaj! możesz nam zrobić..
Ja:hmmm? nie wiem czy jeszcze chce...możesz mnie czymś przekonać...
Leon podszedł do mnie i zaczeliśmy się namiętnie całowac ale nagle..weszły Cami i Fran..
Cami:oo co ja tu widze? Vilu mówiła,że robi śniadanie..
Fran:Hmmm więc Leon to twoje śniadanie?
Zaczeły się śmiać
Ja:Hej to on mnie zmusił!
Leon:Trudno i tak cie kocham.
Ja:No dobra lizusie ide robić nam śniadanie.
Po chwili podałam całą tace przysmaków a Leon aż się uśmiechnął.
Leon:Woow! chyba chcesz mnie udobruchać!
Ja:Taaa jasne! ja już zjadłam ide z dziewczynami do studia.
Leon:Hej! to nie fair poczekajcie..
Fran:Dobra tylko się rusz!
Ja:Rusz się kochanie bo sie spóźnimy!
Leon:Hmm no dobra najwyżej wieczorem Viola o mnie zadba..
Ja:A co to teraz o cb nie dbam?!
Leon:Nie o to mi chodziło,a z resztą wiesz o co mi chodziło!
Ja:No przecież wiem! nie gorączkuj się tak kochany
Pocałowałam go w poczliczek i poszliśmy.
W studiu on beat Pablo dał nam zadanie.
Pablo:Dobierzcie się w pary i napiszcie piosenke na kolejne zajęcia..do miłego dzieciaki!
Odrazu wiedziałam z kim będe..
Leon:Chyba będziesz ze mną piękna?
Ja:No a z kim jak nie z moim ukochanym chłopakiem?
Zaczeliśmy sie całować ale Maxi i Fede to przerwali
Maxi i Fede:Nie migdalić się w miejscu publicznym!
Leon:Fede zazdrościsz bo Fran nie chce cie całować!
Fede:A z kąd ty to wiesz?
Ja:Bo on ma to coś!
Wszyscy zaczeli sie śmiać oprócz mnie.
Po zajęciach poszliśmy wszyscy razem do kina.
Chłopaki wybrali horrory nie bez powodu!
Cami przytulała się do Broadveya,nawet Nati do Maxiego! oczywiście Fede i Francesca też.
Leon:Violu przestań bo mnie udusisz!
Ja:Ale ja się boje! więc wolisz,żebym cię nie przytulała? ok więc ja ide obok Fran!
Leon:Violetta uspokuj sie!
Akurat był straszny moment więc zamiast iść do Franscesci Leon zauważył ,że się bałam więc wziął mnie na kolana..mnie to pasowało i to bardzo.Pocałował mnie i objął niczego więcej do szczczęścia mi nie brakowało.
Po powrocie wszyscy wstąpili do mnie.
Maxi:Wiecie co? musimy zrobić jakąś imprezę!
Nati:Taaa żebyś znowu migdalił się z drzewem?
Maxi:Hej to nie moja wina ,że nie chciałaś się całować.
Nati:Podobno lepiej nie całować się z pijakami!
Maxi:Fochciam się!
Broadvey:Lećmy na sylwestra do Miami!
Leon:Super pomysł.
Ja:To prawda tylko będe musiała uważać na Leona
Leon:A to niby czemu?
Ja:Z 2 powodów po 1.Gdy jesteś pijany żucasz się na mnie! a po 2.Jesteś za przystojny! wszystkie dziewczyny będą się za tobą oglądały!
Leon:Ja zawsze się na ciebie żucam! a po 2.Mnie interesujesz tylko ty.
Cami:Skowronki uspokoić się! lecimy jutro?
Fede:No pewnie! ja wszystko załatwię włącznie z alkoholem!
Fran:Tiaaa tylko mało! po ostatniej imprezie zamiast położyć się do łóżka ty spałeś na kiblu!
Wszyscy dziko się śmiali to był wspaniały dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz