Obudziłam się przez jakieś światło z prawej strony,leniwie otworzyłam oczy i je przetarłam.Chwila...chwila... co Leon tu robi? chwila!
Ano w sumie....wczoraj miałam swój 1 raz...hmmm? podobało mi się,ale jejku mam 16 lat.Ostro się pospieszyłam.Po cichutku usiadłam na łóżku,popatrzyłam na Leona.Tak słodko spał...kocham go,nie chcę go stracić.Gdy się przekręcił i leżał na wznak pocałowałam go,i weszłam na niego.Nagle otworzył oczka.
-Violu?
-Tak kochanie?
-Czemu ja tak właściwie u ciebie śpię.
-Nie pamiętasz?
-Aaa no tak,już pamiętam.
-Iiii?
-To była najlepsza noc w moim życiu.-Gdy to powiedział tak pięknie się zaśmiał....
Chwyciłam poduszkę i walnęłam go w głowę.
-Leoooś przestań!
-Ale co?
-Przestań być taki słodki!
-Hmm nie jestem
-Gdy mówisz ,że nie jesteś słodki jesteś tym bardziej słodki!
-Dobrze niech ci będzie,nie złość się już...złość piękności szkodzi.
-Najpierw trzeba być pięknym
-Ty jesteś piękna
-Hahahaha spójrz tylko na moje duże uda,na mój brzuch
-Patrze patrze,i podoba mi się to.
-Haha ale śmieszne.-powiedziałam to ironicznie przekręcając oczami.
-Ale wiesz...piersi mi się podobają najbardziej.
-Leon!
-Takie duże mmm
-Czyżbyś miał ochotę?
-Oczywiście,na ciebie zawsze
-Leon...
Oczywiście musiałam go pocałować z języczkiem.
-Mmmm i ,że to ja mam niby ochotę?
-Tak nadal ty...
-Nie to nie pff
-Okay,czekaj...
-Co?
-Ej..jaki dziś dzień?
-Sobota a co?
-Jezus bałam się ,że wtorek czy coś..
-Spokojnie kochanie.
Po w sumie godzinie przytulania się do Leona,Leon poszedł do swojego domu a ja go odprowadziłam.Oczywiście do drzwi,bo nie ubrałam się jeszcze.Zjadłam jogurt truskawkowy i popiłam to mlekiem.Po długich godzinach namysłów co by tu założyć postanowiłam,ubrać coś skromnego i ładnego.
Miałam dzisiaj iść do sklepu...aczkolwiek samemu nudno...
Postanowiłam zadzwonić do Cami i Francesci one zawsze dotrzymają mi towarzystwa.
-Hej Fran mogłabyś pójść ze mną i z Cami do centrum handlowego?
-Jasne,a kiedy?
-Jakoś,zaraz
-Dobrze,przyjdę pod twój dom.
Tak samo zadzwoniłam do Cami,obie mają czas! świetnie,może uda mi się je wyciągnąć na spanie u mnie? byłoby fajnie.
*Po 3 godzinach zakupów...*
-Jeju,Cami,Violu nogi mi odpadają.
-Haha,rozumiem wiesz byłyśmy wszędzie..
-Viola ma racje a ja i tak kupiłam tylko 3 sukienki,2 pary długich spodni,3 pary krótkich spodenek,buty,kosmetyki i bluzki.
-Jak na ciebie to mało hahaha,i tak Viola kupiła najwięcej.
-Oj tam,ja po prostu jestem zakupocholiczką.
-I co przyznajesz się do tego?
-Bez bicia!
-Dobrze...
-Ej dziewczyny możecie dzisiaj u mnie nocować?
-Oczywiście! ale będzie zabawa
-Tak tylko najpierw muszę wrócić do domu i odnieść to wszystko.
-Jasne to na którą się spotykamy?
-Myślę,że na 20 będzie fajnie.
-Dobra,zostały nam 3 godziny,zdążę wszystko naszykować.
*W domu Violetty*
Jeju,tyle tego nakupowałam....dobra muszę to wszystko oprzątnąć.Ubrałam się już w piżamę i naszykowałam jedzenie.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi...to pewnie dziewczyny.Jednak zauważyłam Leona.
-Hej kochanie.
-Leoś kochanie,dzisiaj nie możesz u mnie spać wybacz.
-Czeeeemu?
-Fran i Cami do mnie przychodzą nocować.
-Kto ?
-Moje 2 najlepsze przyjaciółki.
-Oh....
-Kochanie,to babski wieczór.
-No dobrze...ale całusa mogę skraść?
-Naturalnie
Ta scena wyglądała tak magicznie...tylko ta moja piżama haha,w sumie to była raczej króciutka koszula nocna dlatego Leon idealnie wykorzystał moment i złapał mnie za tyłek.Nie mogłam się powstrzymać i energicznie zaczęłam robić mu malinki na szyi.
-To ja lecę Violu...
-Do jutra kochanie! przyjdź po południu.
-Oczywiście,przecież nie zostawię ciebie samej.
-A będziesz tęsknił.
-Bardzo...
-Ja też...
Pocałowałam go czule w usta i pożegnałam.Wyszłam na dwór i położyłam się na trawie,sprawdziłam godzinę okazało się ,że mam jeszcze 20 min...leżałam tak i podziwiałam gwiazdy...
Wspaniały
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://naszglosvioletta.blogspot.com/