Stałam i zastanawiałam się o co chodzi gdy ktoś nagle złapał mnie za rękę i pociągnął.Ze zdziwieniem spojrzałam w jego stronę.Okazała się to być Lu uśmiechnięta jak dziecko które właśnie dostało lizaka lub pluszaka.
-Lu o co chodzi?
-I co...fajny on jest?-spytała się chichocząc.
-Kto?
-Leon!-krzyknęła z oburzeniem.
-Jest spoko.
-Taaa wmawiaj sobie.
-Lu,dobrze wiesz,że nie chcę mieć chłopaka.
-Violetto,wiem pamiętam Tomasa ale nie każdy jest jak on.Jeśli dasz komuś szansę może cie mile zaskoczyć.
Na samą myśl o Tomasie w moich oczach pojawiły się łzy.
-Lu! a nawet jak już,to on ma dziewczynę!
-Hahahahahah!
-Z czego się śmiejesz to ta blondyna która wygląda trochę jak po wyjściu z burdelu.
-E tam! to jego lipna dziewczyna.On jej ojciec i ona,po prostu udają.Pozują do zdjęć ,żeby było więcej kasy.
-Eee...-zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć poczułam jak płonę rumieńcami.
-Dobra,ja lepiej lece a ty dbaj o siebie piękna!
-Pa!-krzyknęłam.
Wróciłam do domu po czym rzuciłam się na kanapę i ziewnęłam.Gdy już prawie zasnęłam postanowiłam iść na spacer do parku i trochę się przewietrzyć.
*Leon*
Mam tego życia dość...widzę ,że nie potrzebnie tylko marnuję czas.Ten motocross to chyba nie dla mnie.Wziąłem gitarę i ruszyłem do parku.Tam zacząłem śpiewać piosenkę Voy por ti.
*Violetta*
Gdy doszłam okazało się ,że tym kimś jest...Leon?.Ze zdziwieniem podeszłam bliżej.I usiadłam obok niego jak on ładnie śpiewa.Pomyślałam.
-Cześć.
-Hej,co tak sam tu siedzisz?-spytałam.
-Mam dość życia.
Parsknęłam śmiechem
-Że co? a niby czego dokładniej?
-Po 1.Tego,że chyba nie będę już brał udziału w wyścigach.A po 2.Moja dziewczyna.
*Leon*
Trochę skłamałem,bo ten drugi powód to w sumie...nie prawda? ja jej nawet nie znam wiem tylko,że jest pustą lalunią.
*Violetta*
-A dlaczeguż to nie chcesz brać udziału w wyścigach co?-spytałam śmiesznie ruszając brwiami.
-Widocznie to nie dla mnie..skoro się nie sprawdzam to po co mam niszczyć sobie marzenia.
Poczułam dziwne ukłucie w sercu jakby to było przeze mnie.
-Ech,to chyba nie przeze mnie?-spytałam.
-Nie,spokojnie-odparł i pogłaskał mnie po dłoni.Poczułam wtedy jak jest mi cieplej na sercu.
-A ten 2 powód? przecież twoja dziewczyna to blondynka,która ma więcej tapety niż w castoramie! i jest różowa jak lalka barbie!-ironicznie westchnęłam.
-No i właśnie o to chodzi.Nawet jej nie kocham a muszę z nią być.I do tego strasznie śmierdzi wypsika się tymi perfumami i się przymila.Nie to co ty.
-Taak,pewnie mój zapach perfum+ potu jest o wiele lepszy.-powiedziałam,śmiesznie ruszając buzią.
-Zgadzam się,a może ty coś zaśpiewasz?
-Jja...-zająknęłam sie.
-Ty,słyszałem od Lu ,że masz świetny głos,sprawdźmy to.
-Ech niech ci będzie.-Mruknęłam.
-To co zaśpiewasz?
-Hmm..może..Nuestro Camino?
-Skąd to znasz?-spytał.
-Napisałam to.-odpowiedziałam.
-Co? ja też to kiedyś napisałem.
-Śmieszne,pamiętam jak chodziłam do studia tam był jeszcze Leon Verdas i to dla niego to napisałam.Byliśmy 2 lata a potem..bach wyszłam za tą świnie Tomasa.
-Ja to kiedyś napisałem dla Violetty Castilio...
-Czyli...my się znamy!
-Dokładnie..teraz wszystkie wspomnienie odżyły.
-Pamiętam nasz 1 pocałunek.
-Ja też..było tak..
-Magicznie.-odpowiedzieli w tym samym momencie.
Ich usta dzieliły milimetry patrzyli sobie w oczy i widzieli ,że dażą się jeszcze tym pięknym uczuciem..jakim jest...miłość.Tą przestrzeń zamknął Leon delikatnie ale namiętnie pocałował ją.Ona aż dziwne..nie protestowała oddała pocałunek.Przypomniała sobie słowa Ludmiły:Jeśli dasz komuś szansę może cię miło zaskoczyć.Po udanym pocałunku siedzieli wtuleni w siebie.Nie wiedzieli ,że czekają ich konsekwencje.
-To co śpiewamy?-odparł Leon.
-Jasne.-powiedziała i posłała mu promienny uśmiech którego tak dawno nie widział.
Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es
Amor
En tus ojos veo el mundo de color.
En tus brazos descubrí yo el amor.
Vera en mi ella lo mismo?
Querrá el estar conmigo?
Dime que tu lates por mi también
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es
Amor
Przypomnieli sobie tą piękną scenkę,zdziwili się,że jest ona jeszcze w internecie.You Mix stworzył kiedyś ten teledysk.A oni tryskali radością.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak wam się podoba? nagły przypływ weny.Mimo,że wiem,że nikt tego nie czyta to..lubię tu coś wstawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz