Gdy tylko wróciłam do Buenos Aires spakowałam walizki i pojechałam zapłakana do Lu.Zapukałam w drzwi i po pierwszym pukaniu otworzyła.
-Hej Vilu zapraszam,widzę ,że coś się stało pogadamy o tym.
-Ttak dzięki.
Usiadłam na jej nowej kanapie i powiedziałam wszystko co mnie gnębi.
-Wiesz Lu,miłość jest bolesna,nie taka cudowna jak się zdawało.
-Leon..
-Ttak.
-Powiedz co ci te drań zrobił?!
-Zdradził mnie,zerwałam z nim mam go serdecznie dosyć nie chcę z nim już nigdy być.
-Rozumiem przykro mi.Ale pokażemy mu ,że jesteś twarda.
-Ale jjak?
-Zaczynając od tego,że masz przestać się jąkać.
-Ok.
-A teraz wracaj do domu i się rozpakuj to też twój dom,i to nie ty masz się z niego wyprowadzać!
-Ale ja nie mogę,rozumiesz?!
-Możesz,możesz.
-Ddobra.
-Bez jąkania się!
-Ok.
Wróciłam szybko do domu zjadłam obiad,weszłam do pokoju usiadłam na łóżku i oglądam moje zdjęcia z Leonem.Podrałam wszystkie i rzuciłam na podłogę,położyłam się na łóżku i zaczełam płakać.Płakałam tak 2 godziny potem sięgnełam po pomoc,tzn.alkohol wypiłam całe martini,kamikadze i krwawą mary zrobiłam sobie sama.Wziełam wszystkie dosłownie wszystkie zdjęcia z nim..podarłam na podłogę i ułożyłam się na kanapie po czym zasnełam.
Leon wrócił późno do domu,gdy zobaczył zdał sobie sprawę jakim jest dupkiem.Zobaczył Violettę upitą i spiącą na kanapie.Wiedział ,że to przez niego.Wziął Violkę na łóżko a sam pił na kanapie.Później nastał ranek Violette obudziła się o 12.
*Violetta*
Jak tylko się obudziłam zjadłam śniadanie i założyłam to:
Leon spał,nie budzę go bo nie interesuje mnie on.Wyszłam z domu na miasto było bardzo upalnie nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Ej! uważaj jak leziesz.-wykrzyknełam.
-Przepraszam cię najmocniej nic ci nie jest?
-Nie,dzięki jestem Violetta.
-A ja Daniel.
*Leon*
Śledziłem Violettę i co?! gada z jakimś innym zdradza mnie!
-Zdradzasz mnie jak możesz?!
-Co ty gadasz?! nie jesteśmy razem zerwałam z tobą a to mój kolega i spadaj.
-Co ty gadasz?! nie jesteśmy razem zerwałam z tobą a to mój kolega i spadaj.
-Taa jasne kolega!
-Chodźmy Daniel.
*Violetta*
Mam dość Leona nie jestem z nim,a on wtrąca się w moje życie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Najmocniej przepraszam za tą beznadzieje;( ale moja wena ma ograniczenie!!! niestety!:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz