Zmienianko!

Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

rozdział 13.

*Violetta* -Leon nawet nie wiesz jaki jesteś dla mnie ważny.Pocałowałam go delikatnie. -Wiem,kocham Cię. -Violu.. -Co Leon? -Słuchaj mam pewien pomysł. Usiedliśmy na kanapie Leon objął mnie ramieniem. -Może pojedziemy na wakacje? -Hmm możemy ale we dwójkę? -Tak,tylko ,że obok będą nasi przyjaciele. -Ok a niby gdzie? -Np. do Tunezji. -Cudownie a kiedy? -Możemy jechać za tydzień. -Ok a przyjaciele wiedzą? -Pewnie. -Nie no! mi powiedziałeś ostatniej? -Oj Vilu nie fochciaj się. -Nie mogłabym fochciać się na takiego przystojniaka. -No wiem. -I na takiego skromnego.Powiedziałam sarkastycznie. -No co? moja wina? Pocałowałam go namiętnie.Leon zaczął się przybliżać.Wkońcu zaczeło się walką języków niestety był remis.Po tym oderwaliśmy się od siebie. -Oj Leon jak możesz? -Ale co ja zrobiłem?! -To ,że jesteś taki pociągający. -Hahaha ja mam tak codziennie z tobą. -Taa jasne. Pocałowała mnie. -Teraz sama widzisz ,że jasne. -Hahah dobrze. -Vilu idę na tor. -Miałeś się wypisać! krzynełam. -Zabardzo to lubię a jeśli ci nie pasuje to mnie to nie obchodzi! -Nie obchodzi cię moje zdanie?! to idź do Lary! I w taki prosty sposób z wielkiej miłości stała się kłótnia. Leon miał ochotę zrobić coś złego i to zrobił zaraz dowiecie się co. Poszedł na tor i..pocałował Larę ona oddawała każdy jego pocałunek pomimo złej osoby też miała prawo się zakochać.Dalej przeszli do upojnego popołudnia. Leon i Lara kochali się w garażu. Violetta była tak bardzo zakochana w Leonie ,że odrazu nie pomyślała tylko pobiegła za nim.Chciała się pogodzić bolała ją kłótnia z ukochanym.Kręciła się po torze aż wkońcu otworzyła garaż.Stała jak wryta...z jej oczu automatycznie zaczeła lać się łzy.Dopiero co chcieli mieć razem wakacje a teraz...Leon ją zdradza.Bolało ją to bardzo zaczeła uciekać do domu.Leon nie protestował tylko ubrał się i powiadomił Larę ,że jej nie kocha i zrobił to z czystej złości. Violetta usiadła na drodze zaczeła płakać.Leon pobiegł tylko za Violettą.Deszcz zaczął lać bardzo mocno,Violi było wszystko obojętne.Myślała tylko o tym dlaczego jej ukochany ją zdradził.Kochała go najbardziej na świecie,nie wyobrażała sobie życia bez niego.Jednak musiała o nim zapomnieć,przynajmniej tak czuła. Leon biegł tak szybko aż wkońcu zobaczył Violettę zapłakaną na drodze.Nie reagował nie wiedział co ma robić przeprosiny wprost są trochę dziwne. Gdy Violetta go zobaczyła zauważyła nadjeżdżający samochód wybiegła na ulicę i została potrącona. Obudziła się w szpitalu.Leon siedział na korytarzu dotykając opuszkami palców szyby szpitalnej. Violetta miała teraz pełno różnych myśli w głowie.Z 1 strony chciała mu wybaczyć bo go kochała,ale nie potrafiła mu zaufać bała się ,że zostanie 3 raz zraniona z Leonem było jej dobrze pomimo niektórych zranień.Czuła,że muszą zrobić sobie przerwę bo jest coraz gorzej,a Leon nie ma tu najmniejszej wagi protestować.Postanowiła to dlatego,że była już zmęczona. -Panie Verdas może pan wejść! -Już idę. Widziałem jego minę smutek i żal w oczach.Jednak to zupełnie nic nie zmienia.Gdy tylko Leon usiadł obok niej powiedziała to co czuła. -Leon,zróbmy sobie przerwę. -Kocham cię wiem ,co zrobiłem i okropnie się z tym czuję błagam wybacz mi,nie wiem co mi strzeliło proszę cię chcę być z tobą i tylko z tobą. -Leon postanowiłam zrywam z tobą możemy być przyjaciółmi mam nadzieje,że to nic nie zmieni pomiędzy naszymi relacjami. -Jak mogłoby nie zmienić? Vilu kocham cię. -Ja też cie kocham bardzo i to cholernie,ale mam dość nie chce już tego ciągnąć. -Chyba nie wpłynę na zmianę decyzji? -Nie,wybacz mi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz