Zmienianko!

Nadchodzą zmiany i zmiany,nowe historie stary blog!!!

piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 12.

Gdy doszłam do szpitala musiałam jak zawsze iść do recepcjonistki.Jak ja tego nienawidze zawsze zanudzają człowieka na śmierć.
-Dzień dobry gdzie leży Leon Verdas?
-W pokoju numer 25.
-Dziękuje.
Bez zbędnego pieprzenia można się dogadać.Cholera! mogłam nie zakładać tych szpilek.Co mi tak zdejme je.Zapukałam do pokoju i weszłam.Leżał tam..taki bezradny.
-Leoś już do ciebie przyszłam.Przepraszam,że długo mnie nie było.
Pocałowałam go delikatnie.
                                                                             
-Przepraszam ale musi pani już wychodzić.
-Dobrze,do widzenia..pa Leon kocham cię.
Smutna ruszyłam do domu,sama..bez niego.Dlaczego to się stało..dlaczego teraz? a najważniejsze..kto to spowodował.Muszę się jak najszybciej tego dowiedzieć.Gdy wróciłam do domu,nic nie było jak dawniej.Nie słyszałam jego śmiechu..postanowiłam wziąść się w garść.
-Dam radę! on z tego wyjdzie!
Zrobiłam sobie kakao i zaczęłam grać w tą moją grę.Było fajnie.Ale fajniej by było tańczyć z Leonem.Nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł!
-Kakao kocham cię,pewnie dzięki tobie mam ten plan.
-Będe nosiła mu owoce słodycze soczki itd.! na pewno się ucieszy.
Zaczęłam szukać po domu koszyków.Znalazłam w końcu jakiś.Jutro ide do Leona myślę ,że spodoba mu się ten koszyk,tak go ozdobiłam: 
Wsadziłam do niego:
-Truskawki,jabłka,maliny,wiśnie.
-Sok pomarańczowy dopiero co go wycisnęłam,sok porzeczkowy.
-Słodycze,babeczki,batoniki.
-Żelki!
 Trochę się zmęczyłam tym wszystkim.Poszłam do łazienki i nalałam wody do wanny.Weszłam i bardzo długo tam siedziałam myśląc o Leonie..tęsknie za nim.Położyłam się na łóżku,i podrapałam po głowie.
-Kiedy do mnie wrócisz?tęsknie..
Całe szczęście jutro mogę do niego iść pujdę wcześniej,i zbadam trochę tę sprawę.Może ktoś to zrobił specjalnie? dobra..nie zaprzątam sobie myśli..idę spać jestem zmęczona. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Heja! wiem ,że dawno nie było rozdziału za co was przeprasza..chyba mi wybaczycie? c'nie? dobra lepiej zacznę się tłumaczyć.Jestem chora akurat w ferie całe szczęście nigdzie nie jadę.Mam kaszel i boli mnie głowa i brzuch -.- muszę brać ochydne lekarstwa.Aha ale mogę sobie tańczyć na just dance 2015 ta gra jest mega! lola też lubie,i rysowanie <3 rozdział będzie niedługo muszę go jeszcze napisać poprawić błędy itd. i muszę jeszcze nowy nagłówek zacząć robić.:) 
                                                                                   ~Monika

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 11.

Obudziłam się..która to jest? tiaa nie ma to jak wstać o 10 rano.Ech nigdy chyba nie uda mi się wstać o 4.Zeszłam z łóżka,i przykryłam Leona kocem.Ubrałam się w to:
                                                                         
I poszłam do kuchni.Zrobiłam sobie herbate i usiadłam na kanape.Patrze a tu Leon schodzi.Zaspany z tą słodką miną.Odstawiłam herbate na etażerce.I truchtem do niego podbiegłam.Pocałowałam go delikatnie w usta.I wtuliłam się.
-Koocham cię,jesteś taki słodki.
-Ja ciebie też.Jest coś na śniadanie?
-Niee..a co byś chciał?
-Może..naleśniki z nutellą!
-No dobra,ale idziesz do sklepu po nutelle.
-A ty? ja też ide do sklepu jak wróce pokaże ci co kupiłam.
-Dobra.
Wzięłam torebkę,i dałam mu pieniądze.
-Wystarczy ci 50 peso?
-Taak  i zostaną reszty.
-Okej to widzimy się w domu.
-Tak.
Podszedł i pocałował mnie w policzek.Pomachałam mu na papa i ruszyłam do sklepu z grami.Znalazłam tam grę o której zawsze marzyłam just dance 2015.Na xbox one! kocham gry taneczne takie jak te.Wydałam 150 peso i ruszyłam kupić sobie jakieś ubrania.Po 2 godzinach poszłam do domu.Wchodze i mówie.
-Leoś,przepraszam ,że tak długo ale szukałam jeszcze...
Nie ma go.To podejrzane.Spokojnie Fede mieszka obok może do niego wstąpił.5 godzin..nie ma go.Zmartwiona siedze na kanapie.Nagle dzwoni telefon.Szybko go odebrałam.
-Halo?
-Proszę pani prosimy do szpitala,pan Leon Verdas miał wypadek.
Zamarłam.
-Dddobrze..zaraz będe.
Spłakana pędem pobiegłam do samochodu.Szpital jest 15 min od naszego domu.Co mogło się stać?mam nadzieję,że to nic poważnego.Martwię się i to bardzo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Jutro też będzie rozdział :) i jak podoba się?  mam nadzieję ,że tak bardzo dziękuję Marysi za ten pomysł ;) 
                                                                                  ~Monika

czwartek, 15 stycznia 2015

Nagłówki :3

Nwm czy jutro pojawi się rozdział xd nie mam na razie pomysłów,i ide na zakupy mam 20 zł YOLO :D  ps.przeszukuje moje foldery a tu co? cuś takiego możecie se brać xd jak chceta.Użyć go na blogu czy nie?
Kiedyś troche nad nim siedziałam może jutro zrobie nagłówek? w sumie lubie je robić  jest fajnie xd. 
                                                                                 POZDRAWIAM WSZYSTKICH KOCHANYCH CZYTELNIKÓW! <3 ;3 ~Monika

Rozdział 10.

Rano obudziłam się dość..szczęśliwa? tylko dlaczego?! przecież Leon może nie chcieć ze mną..boje się spotykamy się na 10 w parku a jest 9! trzeba się szykować.Ubrałam to:
Kiedyś w lato Leon powiedział ,że prześlicznie wyglądam w tym stroju.Zjadłam szybko sałatkę napiłam się kawy umyłam zęby i już!zostało mi 15 minut więc szybko ruszyłam do parku.Gdy dochodziłam słyszałam jak Leon śpiewa nuestro camino ,dołączyłam się do niego i wtedy poczułam..coś pięknego tak bardzo za nim tęskniłam.Tak bardzo go kocham.
                                                                    
Gdy skończyliśmy przytuliłam go.On objął mnie z drugiej strony.Ucieszyłam się na wieść ,że mnie kocha.
-Lleon..przepraszam za to co wtedy powiedziałam byłam pijana,nie byłam świadoma ,że mogę stracić ciebie tak cenną osobę w moim życiu.Dzięki tobie w moim życiu zagościły na nowo kolory.Potrzebuję cię proszę wybacz mi.
Pocałował mnie ciepło a ja oddałam pocałunek.Wtuliłam się w niego.
-Wybaczam ci,kocham cię Violu proszę niech nic nas więcej nie rozłączy.
-Masz rację,dziękuję.
-Okej chodźmy w takim razie do mnie.
-Ale po co?
-Żebym zamieszkał w naszym domu,ps.ślicznie wyglądasz.
-Założyłam to tylko i wyłącznie dla ciebie.
-A ja zamierzam tylko i wyłącznie dla ciebie zdjąć to ubranie z ciebie wieczorem.
-Może..
Odpowiedziałam uśmiechając się zalotnie i jednocześnie łapiąc go za rękę.
Gdy szliśmy do mojego domu pocałowałam go w policzek i powiedziałam.
-Kocham cię,i obiecuję ci ,że nic nas więcej nie rozdzieli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Chyba przedawkowaliście moje opowiadanie? w końcu nie będziecie mogli tych moich wypocin czytać xd jeszcze muszę dzisiaj zrobić angielski-.- nie wiem czy na jutro jest repetytorium czy nie więc zrobie ćwiczenia na wszelki wypadek :D zgłosiłam już 2 nieprzygotowania także. xd Kolorowych snów wam życzę :)
                                                                                          ~Monika

Rozdział 9.

Pora rozkręcić tę imprezę zaczęłam tańczyć na stole,no bo kto mi zabroni? było mi bardzo dobrze tańczyłam i się śmiałam,tylko Leon mnie zdjął.Pytanie tylko po co? co on chce,psuje zabawe
-Co ty robisz?
-Vilu chyba za dużo wypiłaś.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić!
-Uspokuj się..
-Nie,nie uspokuje się daj mi spokój!
-Proszę cię..
-Wiedziałam ,że nie warto z  tobą być.
Puścił mnie i uciekł z imprezy.Stałam z otwartą buzią...co ja zrobiłam?dlaczego to powiedziałam..przecież doskonale wiem ,że tak nie jest.Poszłam do domu i zajrzałam do wszystkich pokoi..nie było go.Nie było też jego rzeczy.Usiadłam i zaczełam płakać.
                                                             
Położyłam się i płacząc zasnęłam.Gdy wstałam nie czułam mojej głowy.Poszłam do kuchni i chwyciłam kubełko lodów miętowych moich ulubionych.Położyłam się na kanapie i je jadłam przy okazji śpiewałam Habla si Puedes.W końcu uświadomiłam sobie ,że..muszę do niego iść.Szybko stanęłam na nogi i ubrałam się w to.
                               
Ruszyłam pod jego dom.Zauważyłam go jak siedział w kuchni i..ta jego mina.Jego smutek łamie mi serce cierpi przeze mnie.Usiadłam na schodach i nie mogłam patrzeć.
                                                                              
W końcu wstałam i podeszłam do drzwi..wahałam się ale zapukałam.Otworzył mi drzwi i gdy mnie zobaczył od razu je zamknął.Próbowałam je otworzyć ale na marne.Popłakałam się i osunęłam się na ziemię.Wróciłam do domu i zjadłam obiad.Bez niego..zawsze razem je jedliśmy,przy tym żartując i patrząc na siebie.To straszne co zrobiłam,nie zasługuję na niego.Zadzwoniłam do niego.2 razy próbowałam dopiero za 3 razem odebrał.
-Czego chcesz?
-Leon błagam cię spotkajmy się.
-Jak chcesz..jutro w parku na naszej ławce.
-To dobry pomysł dziękuję ,że odebrałeś.
-Musiałem.
-Do jutra,kocham cię pamiętaj o tym.
-Teraz już nie wiem.. pa.
Ból ściskał moje serce.Było mi tak źle i to poczucie winy.
Położyłam się spać.Wszystko się rozwiąże,to było nieporozumienie przecież mówiłam to po pijanemu.Bardzo tego żałuję,mam nadzieję,że się pogodzimy i wrócimy do siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Kłótnia Leonetki ;) kilka rozdziałów pocierpią ale spokojnie na pewno przed 13 do siebie wrócą xd dobra nie spojleruje wam mam na jutro 1 zadanie z matmy i dostałam z kartkówy 3+ ^^ zawsze coś xd ale jutro mam je 2 -.-
                                                                     ~Monika

wtorek, 13 stycznia 2015

Rozdział 8

-Leon idziemy na impreze do francesci!
-To fajnie w końcu spotkam się z Fede.
-Skąd wiesz ,że on idzie?
-No co ty nie znasz Fede?
-No ale Lu..
-Na pewno ją uprosi tym to się nie martw.
-Ok,ok ja idę się szykować.



I po raz 2 nie wiem co na siebie włożyć jestem taka huda..mam nadzieję,że kiedyś to minie.
Miałam do wyboru kilka stylizacji ale postanowiłam po tym "bajaderkowaniu i obżeraniu się słodyczami" jak to Leoś nazwał iść pod prysznic.Wzięłam mój ulubiony truskawkowy szampon i czekoladowy żel pod prysznic.Po 15 min próbowałam wybrać między 1 a 2 stylizacją w końcu jednak wybrałam tą 2.W końcu powinien być jakiś kolor oprócz czarnego.
                                                                        
Do tego zrobiłam sobie taką fryzurę: wydaje mi się ,że jest ładna i nałożyłam błękitny makijaż ale usta musiałam podkreślić słodkim różem.Według Leona w niej jest mi najlepiej:
                                                                  
Leon też się wystroił wyglądał bardzo mrraśnie..

-Ślicznie wyglądasz powiedział po czym pocałował mnie w szyję,a ja serdecznie się zaśmiałam i pocałowałam go delikatnie w usta.
-Niestety kochanie musimy wychodzić.
-No dobrze ale licze na fajny wieczór z tobą w roli głównej..
-Oczywiście a jakżeby inaczej?-spytałam żartobliwie.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu widać ,że Fran naprawdę się postarała.Weszłam do środka i przywitałam się z Lu i fede  a także z innymi.Pora imprezować pomyślałam!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Jak mogę wam odmówić kochani? za bardzo was cenię :) taki krótki ale niedługo pojawi się nowy jutro lub w czwartek ;) czekajcie na pewno w tym tygodniu dodam.
                                                          ~Monika

Rozdział 7.

W końcu się przebudziłam miałam wrażenie ,że śpie dobre 3 dni.Patrze a tu 6 rano.. i co ja mam do cholery jasnej robić? usiadłam po turecku na łóżeczko i wlepiłam moje ocka w cudnego Leona.Wyglądał tak słodko jak spał.Pogłaskłam go po głowie i doszłam do szafy.Co ja mam na siebie założyć?Sprawdziłam pogodę...mała mżawka może założę coś innego niż zwykle? np. spróbuje to :
Chyba może być? poszłam do kuchni przygotować jakieś śniadanie,znalazłam jakiś jogurt który szybko zjadłam i popiłam kakao.W sumie w tej lodówce nic nie ma..wymyśliła, ,że zrobi Leonowi niespodziankę.Szybko ruszyłam do sklepu,żeby przygotować wszystko przed Leonem.Kupiłam dżem czekoladę biszkopty i bakalie.Zrobię bajaderki! Kiedy wróciłam do domu szybko zajrzałam do sypialni.Leżał i chrapał, ale jak słodko.. przykryłam go kocykiem i zaczęłam robić bajaderki.Trochę się starałam i przy tym bawiłam a wyszły mi takie: 
Usłyszałam jak zaspany schodzi ze schodów więc zrobiłam mu kakao i mocno przytuliłam.
-Kochanie patrz co zrobiłam podoba się?
-Bardzo,są śliczne mogę?
-Jasne ja też zjem!
Niedługo potem mega się śmialiśmy bo zjadliśmy największą pakę żelków które kupiłam.Była 15:00
Nagle zadzwoniła do mnie Francesca 
-Violu przyjdziesz..?
-Gdzie?
-Do mnie na imprezę z Leonem!
-No dobra ale o której jest?
-Na 17
-Dobra dziena


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Może  być? przepraszam ,że dawno mnie nie było i nie często dodaję rozdziały jednak miałam problemy i mam dodatkową matmę i mega późno kończę zajęcia więc czas mam tylko w..środę piątek i weekend.Ale obiecuje ,że w ferie dodam ze 3 czy 2 rozdziały a może nawet więcej?:)

                                                                ~Monika

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 6.

*Violetta*
Ziewnęłam strasznie chciało mi się spać,Leon chyba to zauważył,bo z pobłażeniem się na mnie spojrzał.
-Violu idź spać.
-Masz rację,muszę się wyspać.
Pocałował mnie w czoło i ruszył do domu mieszkał 10 min ode mnie więc nie miał daleko.

Miałam przedziwny sen.

Stałam sama w białej sukni w parku w liściach klonu.Widziałam Tomasa łapiącego mnie za ręke..próbowałam się wyrwać ale po 2 stronie zobaczyłam Leona z jakąś dziewczyną.Usłyszałam jeszcze tylko:

Próbujesz przed tym uciec? myślisz ,że ci się uda?

Szybko zerwałam się z łóżka złapałam szybki oddech i upadłam na pościel.Sprawdziłam która godzina.Dochodziła 11,najwyższa pora wstawać.Ruszyłam do szafy i wybrałam ten zestaw:



                                                                               
Uwielbiam tą sukienke,ale w Buenos Aires zawsze jest gorąco.Całe szczęście spadł dziś deszcz.Szczerze? nic mi się nie chce.Jedynie położyć się na kanapie i leżeć tam przez cały dzień.Wzięłam koc z szafy,i ruszyłam na dół.Położyłam się na kanapie i przykryłam.Zrobiłam sobie ciepłe kakałko i przez prawie cały dzień gniłam w łóżku.Po chwili zasnęłam.Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.Szybko zerwałam się na równe nogi i spojrzałam z lękiem w strone drzwi. Całe szczęście był to Leon.Głośno odetchnęłam z ulgą.
-Ale mnie wystraszyłeś.
-Jestem aż taki straszny? 
-Nie ważne..
-Jesteś nie w sosie..no dobra ide do kuchni.
-Jak chcesz..mi się nic nie che.
Podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował.
-A teraz?
-No dobrze...chodźmy do tej kuchni.-odparłam szczęśliwa.
Takie zwykłe chwile a jednak takie piękne,tak bardzo go kocham.
Wymyślił,że będziemy robić spaghetti uwielbiam je! 
Po godzinie kolacja była gotowa,zjadłam cały talerz i popiłam sokiem pomarańczowym.
-Ale mnie boli brzuch..-stwierdziłam ze z nie smaczoną miną.
-Chodźmy na góre.
Kiedy byłam w swoim pokoju z Leonem przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku.
-O matko,co za dużo to nie zdrowo.
-No widzisz Vilu?
Uśmiechnął się do mnie i odkrył mój brzuch zaczął go masować.
Śmiałam się.
Nie pamiętam w której chwili,ale tak bardzo chciało mi się spać..nareszcie miałam piękne sny.. razem z Leonem.


                                                                                  ~Monika.


Oficjalnie powracam!

Odpoczęłam od bloga,mam o wiele więcej pomysłów niż wcześniej rodział 6 pojawi się dzisiaj.Musiałam odejść ponieważ miałam..złą sytuację ;\.Gdy będe miała czas będe dodawać rozdziały.Robie nowy nagłówek na bloga licze ,że się spodoba ;) mam teraz dużo czasu na bloga.A w ferie będe starała się dodawać rodziały;) cieszycie się ,że wracam? bo ja bardzo!
                       
                                                                   ~Monika.